10 sierpnia

#42. Dzieci gniewu- Paul Grossman

Tytuł: Dzieci gniewu
Tytuł oryginału: Children of Wrath
Autor: Paul Grossman
Język oryginału: angielski
Kategoria: thriller/ sensacja/ kryminał
Wydawnictwo: SQN

Liczba stron: 320
Data wydania: 15 lipca 2015
Cena katalogowa: 34,90 zł

Opis (lubimyczytac.pl):


W Stanach Zjednoczonych wybucha wielki kryzys, a Berlin musi radzić sobie z własnymi problemami. Oto bowiem w mieście wybucha epidemia zachorowań.
W tym samym czasie młody detektyw żydowskiego pochodzenia – Willi Kraus – dokonuje szokującego odkrycia. W jednym z miejskich kanałów spoczywa worek zawierający wygotowane dziecięce kości oraz Biblię z zakreślonymi cytatami. Berlińskie media natychmiast podchwytują temat tajemniczego Dzieciożercy. Obywatele żądają ujęcia zbrodniarza, ktoś musi ponieść karę…
Podczas gdy policja zdaje się szukać zaledwie kozła ofiarnego, sprawę na własną rękę bada odsunięty od śledztwa Willi Kraus. Jest gotowy kosztem własnej kariery dopaść okrutnego mordercę. Jednocześnie musi radzić sobie z prześladowaniami wynikającymi z rodzącej się w Niemczech ideologii nazistowskiej.
Znakomity kryminał historyczny, którego siłą są brawurowo skonstruowana intryga, pełnowymiarowi bohaterowie, przerażająco prawdziwy czarny charakter oraz wiarygodnie oddana niemiecka rzeczywistość. Grossman rysuje przed czytelnikiem przekonujący obraz Berlina przełomu lat 20. i 30. – schyłek kosmopolitycznego miasta będącego na krawędzi ekonomicznej zagłady i politycznego terroru.













Pierwsza od dłuższego czasu książka, której okładka zupełnie do mnie nie przemawia. Wyczuwam w niej nutę tajemniczości, ale to całkowicie wszystko. 
Jeżeli miałaby być ona elementem decydującym przy zakupie książki- zrezygnowałabym z niej! Ale ile bym za to straciła.. Książka jest kolejnym, znakomitym przykładem jak złym nawykiem jest ocenianie książek po okładkach.

Okładkę mamy solidną, o typie skrzydełkowym. Jak to bywa w przypadku książek wydawanych przez Sine Qua Non- na przednim skrzydełku mamy opinie o książce, natomiast na tylnym kilka słów o autorze książki.


Moja ocena: 6/10













Książka wciągnęła mnie całkowicie już od pierwszej strony. 
Brakuje mi słów do opisania tej powieści, chyba pierwszy raz zdarza mi się to z powodu euforii, która cały czas się we mnie utrzymuje. Jestem pod ogromnym wrażeniem!

Przyznam się szczerze, że przy wyborze książki nie przeczytałam jej opisu. Wiedziałam, że jest to kryminał i to mi w zupełności wystarczyło. Przed rozpoczęciem przygody czytelniczej z książką przeważnie czytam opis, ale tym razem, aby uniknąć rozczarowania (które coraz częściej mi się zdarzają), zdecydowałam się na rozpoczęcie czytania "w ciemno".
Po kilku rozdziałach, które mimo, że mi się podobały i czytałam je z wielkim zainteresowaniem, zdecydowałam się zajrzeć do opisu. Wydawało mi się, że wszystko, co mogło zostać opisane w tej książce zostało ujawnione w opisie i przez to straci ona swój element zaskoczenia i z kryminału niewiele zostanie. 

Nic bardziej mylnego.

Mimo, że detektyw Willi Kraus jest pierwszy na miejscu zdarzenia, gdzie pojawiają się worki wypełnione wygotowanymi dziecięcymi kośćmi, zostaje odsunięty od śledztwa i przejmuje sprawę dotyczącą kiełbasek, które powodują masowe choroby i zgony. Jak się okazuje, w mięsie pojawia się bakteria listerii, której szczepy są wyjątkowo oporne na niską, jak i wysoką temperaturę.
Dwóch detektywów, dwie sprawy, jedno rozwiązanie.

"Dzieci gniewu" to książka z świetnie wykreowaną fabułą i wartką akcją, która nawet na moment nie pozwala czytelnikowi oderwać się od powieści. Mimo, że mniej więcej możemy się domyślać, jaki będzie wątek główny książki, każdy kolejny rozdział niesie coś nowego, coś zaskakującego! 

Poza świetną fabułą, autor wykreował niesamowite postacie. Warto wspomnieć, że dwie z postaci pojawiających się w powieści są postaciami historycznymi. Wplecenie wątków historycznych- zarówno postaci, jak i problemów ekonomicznych i politycznych, było bardzo przemyślanym i dobrze wykonanym zabiegiem. Nie miałam okazji nigdy odwiedzić Berlina, ale na całe szczęście wpadłam na twórczość pana Grossmana, która zafundowała mi kilkudniową podróż w czasie do niemieckiej rzeczywistości lat 20. i 30., gdzie ideologia nazistowska dopiero miała swoje początki, a miasto doprowadzane jest do krawędzi zagłady.
Warto też wspomnieć, że głównym bohaterem jest detektyw żydowskiego pochodzenia- Willi Kraus, w którego bezpośrednio uderzają prześladowania. Ja osobiście przywiązałam się do postaci Williego i skutki prześladowań odczułam też poniekąd na własnej skórze.

Kryminał nie przypadnie do gustu wszystkim i tego jestem pewna. W książce pojawiają się bardzo brutalne i dobitne opisy (szczególnie przy wizytach detektywa w rzeźni), które nie jedną osobę odstraszą, zniesmaczą czy całkowicie odrzucą. Do przeczytania całej książki, od deski do deski, trzeba mieć nerwy ze stali.
"Unieruchamia je, ogłusza, podwiesza i podcina gardła, by się wykrwawiły. A potem obdziera ze skóry, patroszy i wiesza na hakach. Następnie przenosi się je za pomocą sufitowych przewoźników do chłodni".

Najlepszy kryminał wśród tych, które do tej pory przeczytałam. Czekam na przetłumaczenie i opublikowanie innych książek tego autora. Zakochałam się bez pamięci!

Bezkonkurencyjny!


Moja ocena: 9/10

Sumaryczna ocena książki 9/10

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Sine Qua Non ♥

32 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce wiele dobrego, ale mój instynkt (który ostatnio zdziczał) podpowiada mi, żebym nie kupowała :/ i jestem między młotem, a kowadlłem!

    Pozdrawiam :)
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem w niej całkowicie zakochana, więc polecam jednak zakup ;)

      Usuń
  2. Kryminałów czytałam na razie bardzo niewiele, to nie jest mój ulubiony gatunek. Jednak zdecydowanie widzę plusy tej książki, musi jej towarzyszyć niezły dreszczyk emocji. Te wygotowane kości są obrzydliwe, ale czytało się gorsze rzeczy w fantastyce :p Jestem naprawdę zainteresowana.
    Ale zgodzę się co do okładki. Nic specjalnego, mogła być lepsza :)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała masa dreszczyków! Mam nadzieję, że pozycja spodoba Ci się równie bardzo jak mi ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam mocne i dosadne opisy! Twoja recenzja sprawiła, że chętnie kupię i przeczytam tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że masz zamiar ją przeczytać! Mam nadzieję, że spodoba Ci się ;)

      Usuń
  4. Dobrze wykreowana fabuła i wartka akcja to atut. Lubię kryminały, ale obecnie sięgam po lżejsze książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak się skusisz na tę książkę. Jest fenomenalna.

      Usuń
  5. O! Borówki. Uwielbiam. ;D
    Co do książki to miałam okazję ją przeczytać. I również jestem zachwycona. Więcej książek tego autora proszę ;D po przeczytaniu tej książki chyba tydzień nie jadłam mięsa hahaha.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie aż tak nie poruszyła :D ale bardzo mi się podobała.

      Usuń
  6. Kryminały uwielbiam więc nie wykluczone, że sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Cię do TAGu: http://majkabloguje.blogspot.com/2015/08/taylor-swift-booktag.html :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz racje, ocenianie książki po okładce to zły nawyk, ale przecież to co pierwsze rzuci nam się w oczy zazwyczaj decyduje o tym, czy przeczytamy, nie? :P Przynajmniej u mnie tak jest :D
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zły nawyk, ale mi się często to zdarza. U mnie jest bardzo podobnie, chociaż po te książki z brzydką okładką też staram się sięgać, jeżeli faktycznie ich tematyka mi pasuje ;)

      Usuń
  9. Przyznaję, że okładka kiepska. Ale zacheciłaś mnie, takie klimaty uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem, czy wytrzymałabym przy tych opisach z rzeźni. Takie rzeczy mnie bardzo poruszają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli poruszają Cię takie opisy, to faktycznie może byłoby lepiej, gdybyś nie sięgała po tę książkę.

      Usuń
  11. O! Jak wysoko ją oceniłaś, dostrzegłam już na facebooku, że robi na Tobie wrażenie ;)) Cieszę się, że trafiłaś na książkę, która tak pochłonęła Twoją uwagę. Do tej pory zupełnie nie ciekawił mnie ten tytuł, ale po Twojej recenzji koniecznie muszę ją zdobyć i przeczytać :D Pozdrawiam ciepło i życzę zaczytanego tygodnia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że książka zachwyci Cię tak bardzo jak mnie! Czekam na Twoją recenzję ! ♥

      Usuń
  12. Przekonałaś mnie. Mam nadzieję, że również mi się spodoba. Faktycznie okładka do mnie też nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Akurat brutalne kryminały to chyba coś co lubię :D Poza tym okładka jest po prostu cudowna, zasługuje na wyższą ocenę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi okładka zupełnie się nie podoba, ale to przecież kwestia gustu :D Ważne, że wnętrze książki mnie zachwyciło!

      Usuń
  14. Bardzo lubię kryminały, sądzę, że ,,Dzieci gniewu" przypadłyby mi do gustu, więc chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dużo dobrego słyszałam o tej książce i mam już swój egzemplarz na półeczce :) Jako typowy kryminałoholik już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła wgryźć się w to kiełbaskowe morderstwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  17. Jestem w trakcie czytania i denerwuję się, gdy muszę odłożyć książkę. Jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.