Pół roku minęło niemal jak jeden dzień. Narzekam na to przy każdej okazji, ale to jest aż niemożliwe, że miesiące i lata uciekają mi tak szybko. Z jednej strony nie mam pojęcia gdzie się podział cały ten mój "zmarnowany" czas, ale z drugiej ilość przeczytanych książek wskazuje na to, że to nad nimi spędziłam większość czasu w ciągu tych sześciu miesięcy!
Jeżeli jesteście ciekawi jak wyglądały moje ostatnie czytelnicze miesiące to zdecydowanie znaleźliście się w dobrym miejscu! Mam nadzieję, że ten post posłuży Wam w odnalezieniu książkowych perełek, może uda mi się namówić Was na sięgnięcie po którąś z książek, które pokochałam albo ostrzec przez książkową katastrofą.
W ciągu tych sześciu miesięcy (liczę do końca czerwca) przeczytałam 69 książek! Nie wszystkie pojawiły się zrecenzowane na blogu, część z nich pochodziła z moich prywatnych zapasów. Póki co jestem zadowolona z wyniku czytelniczego i mam nadzieję, że to tempo uda mi się dotrzymać do końca roku!
Wszystkie książki początkowo oceniałam w skali od 0 do 10, jednak dla własnej wygody przy tworzeniu tego zestawienia zdecydowałam się na skalę 1-5 (poza jedną książką zdecydowanie poniżej tej skali, która połowę punktu dostała na pocieszenie, jedynie za ładną okładkę).
0,5 (masakra) - 1 książka
1 (beznadzieja) - 1 książka
2,5 (przeciętna) - 3 książki
3 (dobra) - 19 książek
3,5 (bardzo dobra) - 16 książek
4 (rewelacyjna) - 14 książek
4,5 (wybitna) - 15 książek
Poniżej przedstawiam Wam kilka pozycji, o których warto (przynajmniej wg mnie) wiedzieć - żeby koniecznie po nie sięgnąć, albo właśnie omijać je szerokim łukiem. Przy przygotowywaniu tego podsumowania ustaliłam jedną regułę - jedna książka może być wykorzystana tylko do jednej kategorii.
Poszczególne grafiki okładkowe będą przenosić Was do recenzji danych książek, więc przy okazji zachęcam do zapoznawania się z moją opinią tych pozycji :)
Poszczególne grafiki okładkowe będą przenosić Was do recenzji danych książek, więc przy okazji zachęcam do zapoznawania się z moją opinią tych pozycji :)
Nie wiem jak to się stało, że ta książka w ogóle została napisana. Autorka powinna dostać karę - dożywotni zakaz pisania czegokolwiek.
#132. Szaleństwo - Susan Vaught
Wydawnictwo powinno dostać solidne manto za tak słabą promocję tego kryminału! Jak dla mnie to majstersztyk i nie mogę doczekać się ekranizacji!
#116. Nocny film - Marisha Pessl
Seks, alkohol, narkotyki daleko od domu, poza granicami państwa. Duża dawka humoru, ale czarnego, więc to pozycja nie dla wszystkich. Wytrwałym, nie bojącym się czytelniczych wypraw poza utarte schematy - zdecydowanie polecam.
#139. Bunkrów nie ma - Tony
Film i książka wyciskają łzy. Książka lepsza w tym zestawieniu, a o jej magiczno-płaczliwych właściwościach trzeba się przekonać na własnej skórze!
#103. Love, Rosie - Cecelia Ahern
Rogoziński jest królem komedii kryminalnej, chętnie na podium postawiłabym też Krzysztofa Zajasa, jako króla polskiego kryminału, ale pierwsze miejsce i tak jest tylko jedno. Królowej żadnej nie ma, niestety.
Coraz częściej sięgam po książki młodzieżowe, chociaż młodzieńcze lata mam już za sobą. To książka, która, mam wrażenie, że najwięcej wnosi do życia i może najwięcej ważnych życiowych informacji przekazać młodemu czytelnikowi. Zresztą temat bardzo na czasie, bo trochę tu o internetowych znajomościach.
#122. To skomplikowane, Julie - Jessica Park
O trylogii Zajasa dowiedziałam się przypadkowo, w okolicach terminu wydania trzeciego tomu. Pierwsza i druga część są niesamowite - fabuła i bohaterowie dopracowane od początku do końca. Zajasa najchętniej nominowałabym polskim królem kryminału. Od długiego czasu mam przed sobą trzeci tom i nie mam serca się za niego zabrać, jest mi smutno, że to już koniec.
#105. Ludzie w nienawiści - Krzysztof Zajas
Poradniki lubię, czytam ich całkiem sporo, ale ten zdecydowanie najwięcej wniósł do mojego życia i faktycznie otworzył mi oczy na pewne kwestie związane z pewnością siebie. Jak Wam jej brakuje, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę pozycję.
#100. Naturalna pewność siebie - Tomasz Marzec
Najlepsza z pierwszej połowy roku, gdzie mało czytałam babskich książek. Tera nadrabiam i kolejne podsumowanie tej kategorii nie będzie takie łatwe!
#104. We troje - Hanna Dikta
Mam wrażenie, że zawsze okładki oryginalnych wydań są ładniejsze. Nie wiem czym kierują się polscy wydawcy zmieniając niektóre tak cudowne okładki na jakieś obrzydliwe nie wiadomo co.
#130. Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes
Cudowne, najładniejsze jakie widziałam (przynajmniej w tym roku) wydanie. Poza mega odprężającą okładką ma cudowne, urozmaicone mnóstwem fotografii, wnętrze! To trzeba zobaczyć!
#137. The book of you - Jamie Oliver
Olivia z książki Fisher na przyjaciółkę i Mark z Marsjanina na przyjaciela (a może nawet kogoś więcej?!). Z nią szybko znalazłabym wspólny język i chętnie pomogłabym jej w rozwiązywaniu miłosnych problemów. Z nim, intelektualistą śmieszkiem, mogłabym spędzić resztę życia na Marsie i nawet bym nie marudziła, nawet gdybym miała ostatecznie umrzeć z głodu.
#127. Mimo moich win - Tarryn Fisher
Pierwsze kolorowanki, które różnią się od mnóstwa pozostałych, które pojawiają się na rynku wydawniczym jak grzyby po deszczu. Coś innego, co wymaga od malującego kreatywności i skupienia. No i pierwsze tak wciągające i angażujące kolorowanki. Zdecydowanie najlepsze!
#135. Kwerkle. Zwierzęta - Thomas Pavitte
W życiu jeszcze nie przeżyłam takiego zawodu. Ekranizację kocham nad życie, a ta książka zupełnie się do niej nie umywa. Rzucam w kąt, chociaż tak bardzo chciałam ją pokochać. Nie dość, że sama historia łamie serce, to słaba książka łamie je podwójnie.
#142. P.S. Kocham Cię - Cecelia Ahern
Pojawia się tu książka, co do której nie miałam żadnych większych oczekiwań. Nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego, a tym bardziej tego, że historia, która toczy się na kartach tej powieści bez reszty mnie wciągnie. Stało się, pokochałam ją za całokształt i okładkę, ale jednocześnie znienawidziłam, za porzucone zakończenie.
#111. Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie - Jessica Knoll
Koniecznie dajcie znać czy mieliście okazję czytać którąś z wyżej wspomnianych książek, czy może macie zamiar się na jakąś skusić? Jestem ciekawa jakie były Wasze najlepsze i najgorsze książki przeczytane w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2016 roku ;)
Wow! Aż 69 książek! Ja przeczytałam zaledwie 40 i byłam dumna z tego wyniku, ale przy Twoim wypada dość blado.. Jestem niezwykle ciekawa prozy Alka Rogozińskiego, bo słyszałam wiele pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńIdę się schować ze swoim wynikiem 37 książek (do końca czerwca, teraz jest już więcej :3). Ale Tobie gratuluję! :D Ciekawe zestawienie, dobrze, że najwięcej jest tych lepszych książek. :3 Btw co do najbrzydszej okładki - mi się podoba... xD Przynajmniej na tej miniaturce. :D A co do najładniejszej - PRAWIE ją miałam. Oglądałam na lotnisku, ale nie byłam pewna, czy chcę kupić. Jak już wróciłam zdecydowana, to została tylko filmowa... xD No ale trudno. Właśnie czytam. Pierwsza książka po angielsku, ale idzie całkiem miło. :)
OdpowiedzUsuńPrawie 70 w rok tylu nie przeczytam
OdpowiedzUsuń:(
Zdecydowanie zachęciłaś mnie do Zajasa, cala trylogia czeka u mnie w domu i tylko czekam na wolną chwilę :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham cię dla mnie nie było, aż tak ogromnym wyciskaczem :) kiedyś zamierzam sięgnąć do Alka Rogozińskiego, ale jeszcze nie teraz :) zdecydowanie Me before you ma przepiękną oryginalną okładkę, szkoda, ze u nas jak zwykle chcą przedobrzyć :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlivia z "Mimo moich win" to dla mnie była jakaś tragedia - nienawidziłam tej dziewczyny, miałam ochotę ja rozszarpać.
OdpowiedzUsuńOkładka "Zanim się pojawiłeś" jest przecudowna :D
"Szaleństwo" też nie przypadło mi do gustu, "a czytając "Love, Rosie" raczej nie płakałam, co dziwne bo ja łatwo się wzruszam.
Pozdrawiam i oczywiście gratuluje takiego wyniku. Mi do końca czerwca udało się przeczytać 59 książek z czego jestem bardzo zadowolona :D
houseofreaders.blogspot.com
Niezły wynik:)) Praktycznie nic z Twojego zestawienia nie czytałam. na półce stoi kilka i czeka.
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie! Teraz do "PS Kocham Cię" zdecydowanie będę podchodzić z mniejszym entuzjazmem, chociaż "Love, Rosie" tej autorki kocham nad życie! No i zgadzam się - na Marsie z Markiem to mogłabym spędzić resztę życia! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
69 to świetny wynik! Nie czytałam jeszcze Rogozińskiego, ale skoro tak go zachwalasz, to muszę po jakąś jego książkę sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie lektury "Najlepszej dziewczyny na świecie". Zaciekawiłam mnie tym zakończeniem :)
OdpowiedzUsuńOkładka pozostawiona bez komentarza haha dobre! Faktycznie graficy nie poszaleli:) Mimo moich win całkiem dobrze odebrałam tę lekturę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń