Tytuł: Dziewczyna z Summit Lake
Tytuł oryginału: Summit Lake
Autor: Charlie Donlea
Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona
Liczba stron: 400
Data wydania: 14 września 2016
Cena katalogowa: 39,90 zł
Kolejna tytułowa dziewczyna, której ktoś zrobił krzywdę. Wydaje się znajome? Ostatnio aż za bardzo. Niesamowicie estetyczna i elektryzująca okładka zachęciła mnie do sięgnięcia po ten tytuł, zresztą sam opis też wydał mi się obiecujący. Dałam jej szanse, bo czemu miałabym ją skreślić przez poprzednie słabe występy "Dziewczyn...".
Bekka Eckersley wiedzie zwyczajne studenckie życie. Wraz z trójką swoich najlepszych przyjaciół czasami imprezuje, czasami się uczy do zaliczeń – nic szczególnego. W jej życiu zawsze przewijało się wielu mężczyzn, których mamiła swoim kobiecym wdziękiem, z którymi nie wiązała żadnych planów na przyszłość, ale oni wręcz przeciwnie – robili sobie nadzieję. Tak to już jest, że kobieta potrafi traktować mężczyznę jak przyjaciela, w drugą stronę to nie działa. Kiedy zrobiło się tłoczno w jej życiu, zaczęły pojawiać się też komplikacje. Nagle znaleziono ciało Bekki, która została brutalnie zamordowana. Sprawca jest nieznany, policja zataja wszystkie informacje, które mogłyby rzucić odrobinę światła na zabójstwo. Do akcji wkracza dziennikarka Kelsey Castle, która początkowo nie zainteresowana sprawą, później się w niej zatraciła, prawie lądując za kratami więzienia. Po nitce do kłębka, po dowodach do mordercy.
Początkowo miałam dość mieszane uczucia w stosunku do Dziewczyny z Summit Lake, bo nie dość, że to kolejna tytułowa dziewczyna, to jeszcze zupełnie nie mogłam wkręcić się w fabułę. Przeszło mi przez myśl, że to kolejna książkowa klapa, a ani się obejrzałam, a już zamykałam tylną okładkę po przeczytaniu ostatniej strony.
Autor ma niesamowicie prosty styl pisania, przez co jego książkę połyka się dosłownie w jedną chwilę. Odpowiednio budowane napięcie, wprowadzanie niewiadomych, pozostawianie pytań bez odpowiedzi, wprowadzanie kolejnych faktów, które sprawiają, że czytelnik kręci się w kółko z typowaniem mordercy, a to tylko niektóre z zalet tego kryminału. Fabuła przedstawiana jest z dwóch punktów widzenia – Bekki, jeszcze przed jej śmiercią, który daje lepszy pogląd na wydarzenia z przeszłości, które mogły mieć wpływ na to, że została zamordowana, oraz z perspektywy dziennikarki Kelsey Castle, która stara się zebrać wszystkie konieczne informacje do opisania prawdziwego zajścia. Tym, co jednocześnie najbardziej mnie irytowało i nakręcało do dalszego czytania było kończenie rozdziałów w momencie, w którym wyczekiwałam na rozwiązanie danej kwestii. Miałam ochotę powyrywać sobie wszystkie włosy z głowy, bo przecież tyle czekałam, żeby wreszcie dostać odpowiedź, dowiedzieć się, czy rzeczywiście miałam rację – ale to oczywiście traktuję jako zaletę tej książki.
Autor nie skupił się na przedstawieniu charakteru żadnego z bohaterów, przez co czytelnik nabiera do nich dystansu, staje się widzem wszystkich tragicznych wydarzeń, które ich dotykają, a nie jednoczy się z nimi w cierpieniu. Postacie wykreowane przez Donela są bardzo rzeczywiste, ich życie codzienne w żaden sposób się nie wyróżnia, co prawdopodobnie ułatwia czytelnikowi przebrnięcie przez wykreowaną przez autora fabułę.
Autor ma niesamowicie prosty styl pisania, przez co jego książkę połyka się dosłownie w jedną chwilę. Odpowiednio budowane napięcie, wprowadzanie niewiadomych, pozostawianie pytań bez odpowiedzi, wprowadzanie kolejnych faktów, które sprawiają, że czytelnik kręci się w kółko z typowaniem mordercy, a to tylko niektóre z zalet tego kryminału. Fabuła przedstawiana jest z dwóch punktów widzenia – Bekki, jeszcze przed jej śmiercią, który daje lepszy pogląd na wydarzenia z przeszłości, które mogły mieć wpływ na to, że została zamordowana, oraz z perspektywy dziennikarki Kelsey Castle, która stara się zebrać wszystkie konieczne informacje do opisania prawdziwego zajścia. Tym, co jednocześnie najbardziej mnie irytowało i nakręcało do dalszego czytania było kończenie rozdziałów w momencie, w którym wyczekiwałam na rozwiązanie danej kwestii. Miałam ochotę powyrywać sobie wszystkie włosy z głowy, bo przecież tyle czekałam, żeby wreszcie dostać odpowiedź, dowiedzieć się, czy rzeczywiście miałam rację – ale to oczywiście traktuję jako zaletę tej książki.
Autor nie skupił się na przedstawieniu charakteru żadnego z bohaterów, przez co czytelnik nabiera do nich dystansu, staje się widzem wszystkich tragicznych wydarzeń, które ich dotykają, a nie jednoczy się z nimi w cierpieniu. Postacie wykreowane przez Donela są bardzo rzeczywiste, ich życie codzienne w żaden sposób się nie wyróżnia, co prawdopodobnie ułatwia czytelnikowi przebrnięcie przez wykreowaną przez autora fabułę.
Nie poleciłabym tej pozycji
osobie, która ciągle zaczytuje się w kryminałach, bo mam wrażenie, że mogłaby
odczuć lekki książkowy zawód związany ze zbyt łatwym wytypowaniem mordercy,
chociaż to zależy od osoby – ja uwielbiam kryminały, a przygodę z Dziewczyną z
Summit Lake będę dobrze wspominać. Jeżeli miałabym w kilku słowach podsumować
tę książkę, powiedziałabym, że jest to kryminał dla młodzieży – idealnie będzie
się nadawał dla młodszych czytelników, którzy dopiero wkraczają w książkowy
świat zagadek i tajemniczych morderstw.
Mam wrażenie, że poza tym, że ta
książka jest całkiem niezłym kryminałem, niesie też za sobą pewną przestrogę,
gdzie nagle, na podstawie przeżyć bohaterów dochodzimy do wniosku, że watro
dobrze dobierać sobie przyjaciół i nie obdarzać ich bezgranicznym zaufaniem.
Recenzja chociaż pozytywna to mnie zniechęciła... Tym, że fani kryminałów mogą się zawieść i faktem, że jest to raczej kryminał dla młodzieży. Ja ostatnimi czasy poszukuję czegoś bardziej krwistego, brutalnego, jeśli chodzi o kryminały. Także ostudziłaś mój zapał, jeszcze się zastanowię...
OdpowiedzUsuńArrr... nie lubię, gdy zbyt szybko i łatwo udaje mi się rozwiązać zagadkę. Lubię się głowić i kombinować.
OdpowiedzUsuń