O ładnych książkach dużo łatwiej się mówi i to na nich skupia się najwięcej uwagi. Wszystkie te okładkowe paskudy omijane są szerokim łukiem i zapominane - im szybciej, tym lepiej. Ja ostatnio sobie o nich przypomniałam, a właściwie zaczęłam przypominać, bo okazało się, że tych nieestetycznych jest znacznie więcej, niż mi się wydawało. Najpierw przetrzepałam swoją pamięć, później półki domowej biblioteczki i na końcu poszperałam trochę w internecie.
Dziś chciałabym przedstawić Wam kilka pozycji, których okładki przyprawiają mnie o zawroty głowy i przez które zaczynam się zastanawiać, kto w ogóle pozwolił na wydanie takiej książki. Oczywiście, mówi się, że nie powinno oceniać się książki po okładce, no ale dajcie spokój. Takich potworków nie chciałabym u siebie gościć.
Pozwolę sobie na przemilczenie komentarza przy poszczególnych okładkach.
Żeby nie zmyliły Was podobne okładki - to nie jest jeden cykl. Różni autorzy, właściwie autorki, różne cykle i niemal takie same okładki. Przez chwilę miałam wrażenie, że wydawnictwo zatrudniło jedną parę do pozowania do zdjęć i zrobili ich taki zapas, że starczyłoby jeszcze na kilka dodatkowych serii.
Mam wrażenie, że Hexa bije wszystkie okładki i wszystkich okładkowych grafików na głowę. Niesamowity majstersztyk! Autor musi być niesamowicie szczęśliwy z takiej okładki ;)
Koniecznie dajcie znać jakie są Wasze "ulubione" okładkowe paskudy! ♥
Przykro mi, że takie rzeczy są dopuszczane do publikacji. Szkoda mi zwłaszcza Kinga i "Very". Autorzy powinni pozwać grafików.
OdpowiedzUsuńHaha, ta "Hexa" rzeczywiście piękna;-) Ja mam jeszcze dwa koszmarki: "Zanim się pojawiłeś" w pierwszym wydaniu i chyba w drugim też (kicz, kicz, kicz), acz książka genialna, i "Redlum" Katarzyny Rupiewicz od Genius Creations (i ponownie: sama książka mi się podobała, ale nigdy w życiu bym sama z siebie po nią w księgarni nie sięgnęła). Nie przepadam też za okładkami MG - np. świetny "Mędrzec kaźni", który nie ma może okładki okropnej, ale piękną nikt by jej z czystym sumieniem nie nazwał.
OdpowiedzUsuńTo ja dorzucę "Pamiętnik diabła" Adriana Bednarka ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie niektórych okładek lepiej nie komentować :D
OdpowiedzUsuńZobaczyłam okładkę "Hexa" i padłam, ta oprawa graficzna bije wszystkie widziane dotychczas przeze mnie brzydkie okładki na głowę. Bardziej niż dla powieści nadaje się chyba na plakat pornola xD Ale Vera też urzeka ;)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Ja generalnie uważam, że wydawnictwo "Psychoskok" robi najbrzydsze okładki ze wszystkich wydawnictw w Polsce. "Hexa" to jakaś masakra...
OdpowiedzUsuń"Hexa" jest straszna! :o
OdpowiedzUsuńKiedyś znalazłam Cię na ig i miałam wpaść na Twojego bloga - i ciągle zapominałam i zapominałam... a tu mi się na fb pojawia twój fanpage w polecanych - to myślę sobie "wpadnę!" :D
OdpowiedzUsuńTak więc jestem :)
Zawsze ubolewam nad tym takim białym wydaniem Darów Anioła! Książki świetna, ale szkaradna oprawa! ><
Albo Akademia Wampirów! Uwielbiam, kocham, jest przecudowna - ale tytuły poszczególnych tomów i... oprawa boli :'(
Pozdrawiam :)
Hahhahahaha xD "Hexę" mam w swoim folderze z paskudkami okładkowymi, więc zgadzam się w 100% xD
OdpowiedzUsuńMam takie samo wrażenie, jeżeli chodzi o erotyki. Wszystkie szare albo czarne, na 90% jest kawałek nogi, krawat, albo but. Ewentualnie pół tyłka. Kreatywność aż razi.
Romansy wydawane przez Amber są okropnie mylące. Nie dość, że wydawnictwo często rozbija książkę na dwie części, to okładki większości z nich są do siebie bardzo podobne. Straszne podejście do wydawania książek. :/
OdpowiedzUsuńŻadna z nich jeszcze nie trafiła w moje ręce i pewnie dlatego, że często sugeruję się okładką - nigdy do mnie nie trafią ;)
OdpowiedzUsuńMasakra... Niektóre z nich widziałam na LC, czy na blogach, ale okładki są paskudne.. Może dlatego po żadną z nich nie sięgnęłam w przeszłości i nie zamierzam tego zrobić w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńOkładki do książek YA są okropne, a poza tym przez podobną stylistykę strasznie mi się mylą te wszystkie serie - nie wiem kto wpadł na taki 'genialny' pomysł :/ Tylko sobie tym zaszkodzili. Niestety takich nie do końca urodziwych okładek jest sporo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Psychoskok przoduje w okładkowych koszmarach, ale Amber dzielnie ich goni ☺ nie mam w swojej biblioteczce brzydkich okładek, książki z nimi czytam w ebooku 😉
OdpowiedzUsuń"Hexa" zdecydowanie wygrywa ranking brzydoty! :) Widać, że nie wszystkie okładki są przemyślane lub decyduje o nich osoba ze słabym poczuciem stylu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńHexa chyba wygrywa w tym zestawieniu :) jak można wypuścić na rynek takie okładki? :/
OdpowiedzUsuńMam z Amber pięć części serii Naznaczeni mężczyźni (a właściwie to 3, ale dwie są rozbite na dwie książki... cóż :P) i też wyglądają podobnie. Ja w ogóle nie przepadam za "twarzowymi" okładkami, wolę jak grafik się trochę wykaże, a nie tylko zretuszuje zdjęcie i doda napisy. Serię jako treść lubię, ale okładki zdecydowanie mogłyby być lepsze. :D Natomiast szkoda mi tego Kinga, tak go skrzywdzić... :( Generalnie po tych okładkach widać, które wydawnictwo nie za bardzo przykłada się do grafiki... Większość z tych książek jest właśnie z Amber. :P
OdpowiedzUsuńhexa jest najtragiczniejsza XD
OdpowiedzUsuń"Hexa", fuu... Serio, kto pozwolił na wydanie książki w takiej okładce? I autorowi to się podobało?
OdpowiedzUsuńDla mnie jednym z wydawnictw, które wydaje najbrzydsze okładki, jest Amber. Prawie wszystkie okładki od nich mi się nie podobają, a niektóre to naprawdę wołają o pomstę do nieba.
Hexa zdecydowanie bije wszystkie okładki na głowię O.o
OdpowiedzUsuń"Hexa" mnie zniszczyła. Dosłownie. Mam nadzieję, że uda mi się zapomnieć o tym paskudzie.
OdpowiedzUsuń" Hexa " ������
OdpowiedzUsuńNikt nie przekonałby mnie, by kupić to paskudztwo za jakiekolwiek pieniądze...
- Polishbooklover
Haha, okropne!
OdpowiedzUsuńHexa najlepsza! :D
OdpowiedzUsuńMistrz Painta :D