Tytuł: Tu i teraz
Tytuł oryginału: The Here and Now
Autor: Ann Brashares
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 284
Data wydania: 13 stycznia 2016
Cena katalogowa: 34,99 zł
Na regale u Marty Mrowiec: Tu i teraz na początku zachwyca okładką. Masz tak, że sięgasz po jakąś książkę ze względu na jej okładkę, a dopiero potem sprawdzasz o czym jest książka?
Rude recenzuje: Jeżeli decyduje się na książkę w
wersji papierowej to przeważnie najpierw sugeruje się okładką, a dopiero
później sprawdzam jej opis (o ile w ogóle go sprawdzam). Jednak w przypadku
książek w wersji elektronicznej bardziej zależy mi na treści niż na okładce,
dlatego pierwsze co robię to sprawdzam o czym jest książka.
MM: Jak mogłabyś w kilku zdaniach opowiedzieć o Tu i teraz. Załóżmy, że widziałam tylko okładkę, ale nie wiem o czym jest ta historia. Jak mnie do niej zachęcisz?
To historia nastoletniej dziewczyny, której rodzina
przebyła podróż w czasie do przeszłości.
Zaistniałe zmiany klimatyczne okazują się mieć
katastrofalne skutki - nikt nie potrafi ich opanować, więc prowadzą do
najróżniejszych kataklizmów. Konsekwencją wszystkich zmian są pojawiające się
nowe choroby i epidemie, które dziesiątkują ludzkość. Cofnięcie się w czasie
okazało się jedyną szansą na przeżycie.
Ja bardzo sceptycznie podeszłam do tego tytułu, ale
okazał się on dużym zaskoczeniem - pozytywnym oczywiście. Książka jest bardzo
mądra, nastoletni czytelnicy - do których skierowana jest ta powieść - mogą
wiele z niej wynieść, jeżeli całkowicie się na niej skupią. Poza problemami na
granicy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, pojawiają się problemy
miłosne i rodzinne.
Tobie ta książka by się pewnie nie spodobała - i
przecież nie czytasz takich książek - ale gdybyś miała jeszcze te -naście lat
już pewnie gnałabyś do księgarni po swój egzemplarz ;)
MM: To trochę podchodzi pod gatunek fantastyki, mam rację?
Zdecydowanie. Głównym elementem objawiającym w tej
książce motywy fantastyki to wizja przyszłości - świata, który został zmieniony
na skutek kataklizmów klimatycznych oraz samo społeczeństwa, które też
ewoluowało przez zmiany, dopasowując się do nich. Póki co ten świat jest
wytworem wyobraźni autorki, chociaż za kilka lat może okazać się, że miała
wiele racji w swoich wizjach ;)
MM: Co jest takiego w Tu i teraz, że powinna po nią sięgnąć osoba, która nie czyta książek z tego gatunku, czyli jak wspomniałaś na przykład ja? Co daje nam czytanie fantastyki?
Książki mają to do siebie, że pobudzają kreatywność
czytelnika. Mam wrażenie, że książki z gatunku fantastyki pobudzają ją dwa razy
bardziej, bo wymagają wyobrażenia sobie czegoś, co tak naprawdę nie istnieje,
czego nie możemy podstawić pod jakiś schemat, dopasować na lenia jak na nam
będzie wygodniej. Jeżeli ktoś nie sięga po tego typu książki, a dystopię ma
pierwszy raz w ręku, to sama mroczna wizja świata - wszelkich zmian w świecie i
pojawiających się nowych chorób - powinna być wystarczającą zachętą na
sięgnięcie po tę książkę. To nowe doświadczenie, pobudzające przy okazji
wyobraźnię.
MM: Sama często po nie sięgasz?
Nie. Rzadko sięgam po fantastykę i wszelkiego rodzaju
dystopie z tego względu, że szybko męczy mnie ta nierzeczywistość. Jednak
preferuję książki, których fabuła osadzona jest w naszych realiach, bo łatwiej
jest mi wtedy wejść w tę pozycję i bardziej się w nią angażuję. Nie wiem skąd
to się wzięło.
MM: Tu i teraz wpisuje się także w literaturą młodzieżową. Myślisz, że starszy czytelnik też może ją przeczytać i czuć satysfakcję z lektury?
Jestem starszym czytelnikiem i dałam radę ;) Ta
książka akurat wydała mi się dosyć mądra, ale nieraz trafiałam na pozycje,
które miałam ochotę wyrzucić przez okno, które zmęczyły mnie psychicznie i
fizycznie (tak, tak się da nawet z książką).
MM: Jak to jest Twoim zdaniem, można być „za starym” na tego typu literaturę?
Można, nawet uważam, że sama jestem na nią za stara.
Bardzo się czepiam szczegółów, szybko tracę zapał do czytania podobnych
pozycji, bo okazuje się, że są dużo prostsze od tych “dla starszych”
czytelników, a rozwój wypadków jest dużo łatwiejszy do przewidzenia. Ale nie
lubię się ograniczać, chętnie sięgam po książki z różnych kategorii, żeby
określić swoje wymagania i żeby dowiedzieć się co w książkach mi nie pasuje ;)
MM: Jak zwykle muszę nawiązać do tematyki filmowej, kogo obsadziłabyś w głównych rolach Tu i teraz?
W roli Prenny widziałabym Hannah Murray, a Ethana
zagrałby Ed Westwick albo Robert Sheehan II. Trudny wybór!
MM: Myślisz, że na podstawie tej książki można nakręcić ciekawy film?
Myślę, że film nakręcony na podstawie tej książki
mógłby być ciekawy, chociaż powstało już wiele innych typowo dystopijnych
ekranizacji obrazujących czarną wizję przyszłości, więc reżyser musiałby się
bardzo postarać, żeby zachęcić społeczeństwo do obejrzenia jego produkcji.
MM: Uważasz, że książki potrzebują dodatkowej formy promocji na przykład w postaci kręcenia krótkich tralierów?
Nie uważam tego za konieczne, ale to przyciąga
znacznie więcej odbiorców, więc prawdopodobnie też liczba potencjalnych
czytelników się zwiększy. Ja osobiście bardzo lubię takie trailery, jak dla
mnie każda książka mogłaby taki mieć.
MM: Jaki miałabyś pomysł na wypromowanie Tu i teraz?
Może właśnie trailer byłby dobrym sposobem na
zwiększenie zainteresowania tym tytułem. Filmy dystopijne cieszą się dużą
popularnością, więc mam wrażenie, że dużo więcej osób trafiłoby na tę książkę
właśnie dzięki takiej krótkiej ekranizacji jej fabuły. Ciekawość zaprowadziłaby
ludzi do księgarni zamiast do kina.
MM: I na koniec wymień trzy emocje, jakie towarzyszyły Ci podczas lektury lub jakie teraz odczuwasz po jej przeczytaniu.
Zaskoczenie - bo książka okazała się lepsza niż się spodziewałam.
Satysfakcję - bo tytuł okazał się
dobrym wyborem i nie mam uczucia, że zmarnowałam czas na przeczytanie go.
Żal - że nie mam tej
książki w wersji papierowej i nie cieszy mojego oka cudowną okładką ;)
Nie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie. Dystopia w takiej formie może być ciekawa. A film z Twoją obsadą na pewno byłby niesamowity :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - zapraszam
Ta pozycja jest dla mnie jak najbardziej stworzona :3
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrze bym się odnalazła w jej rzeczywistości. Trzeba będzie się przekonać. :)
OdpowiedzUsuńTu i teraz brzmi jak tytuł książki, która traktuje o tym jak ważna jest codzienność i to co mamy obecnie. Wielu z nas tego nie docenia, ale dopiero w momencie, gdy coś złego się nam przydarzy. W każdym razie zaciekawiłaś mnie tym tytułem i na pewno przeczytam :). Na co dzień prowadzę szkolenia menedżerskie, więc może w międzyczasie się uda przeczytać tak ciekawą pozycję :) Takie dystopijne światy są naprawdę interesujące, a losy bohaterów jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuń