Tytuł: Szpieg
Tytuł oryginału: A espia
Autor: Paulo Coelho
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Liczba stron: 200
Data wydania: 9 listopada
Cena katalogowa: 36,90 zł
Spotkałam się już z różnymi opiniami o tym tytule, dlatego czym
prędzej musiałam na własnej skórze przekonać się, o co to całe zamieszanie. Szpieg
mnie niesamowicie zaskoczył, bo gdybym nie wiedziała, że to książka autorstwa
Coelho, to nigdy bym go nie podejrzewała o napisanie takiej książki. Tym razem
przedstawił czytelnikom coś zupełnie innego, odmiennego od tego, co publikował
do tej pory.
Coelho przenosi czytelników do początków XX wieku. Przedstawia nam
urodziwą i niesamowicie zdolną egzotyczną tancerkę, która niejednokrotnie
wcielała się w rolę powiernicy i kochanki najbogatszych i najbardziej
wpływowych mężczyzn pięknej epoki. Nosiła wiele imion, nadawano jej również
różne przydomki. Mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że ta piękna kobieta może
być szpiegiem.
Tak jak poprzednie książki Coelho podobały mi się, sprawiały, że
czytałam je z zaangażowaniem, to jednak nie wprawiły mnie w zaciekawienie i nie
potrafiły pochłonąć mnie tak totalnie. Zupełnie inaczej było z tą pozycją,
która na początku budziła we mnie dość mieszane odczucia (bo w zasadzie nie
wiedziałam, o co chodzi), a pod koniec żałowałam już, że nie ma jakiejś kolejnej
części, że wszystko się urywa – właśnie tu i teraz.
Autor w swojej książce wykreował fikcyjną otoczkę dla jednej z
historycznych, rzeczywistych postaci. Samo przedstawienie Mata Hari i pomoc czytelnikowi
w zwizualizowaniu jej wizerunku było niezwykle przemyślane i dokładne, mimo że
nie znajdziemy bogatych opisów jej wyglądu. Autor w wymianie korespondencyjnej
głównej bohaterki ze swoim adwokatem ukazał jej niesamowicie silny charakter i
przebiegłość. Poza tym, że była szpiegiem, była też kobietą, która uwodziła
mężczyzn, zwodziła ich i łamała im serca, która traktowana była jako rywalka
przez wszystkie damy z arystokracji.
Styl, którym Coelho posługuje się w Szpiegu jest zupełnie inny niż
ten, do którego przyzwyczaił swoich czytelników. Nie znajdziemy w tym tytule
morza filozoficznych cytatów, a jedynie nutkę prawy i wspomnienie niesamowicie
silnej i wytrzymałej psychicznie kobiety. Dla mnie ta odmiana była niesamowitą
radochą, bo książka bardzo mnie wciągnęła.
Podczas zapoznawania się z treścią Szpiega miałam wrażenie, że Coelho
w całym chaotycznym i nie uporządkowanym spisywaniu swoich myśli na papier,
odnalazł jakiś schemat – bo z jednej strony panował tam mały bałagan, ale z
drugiej miał on niesamowity urok. Ogólne wrażenia po lekturze mam bardzo dobre,
tym bardziej, że lubię poznawać kolejne silne kobiece postacie. Mata Hari w tej
wersji wciągnęła i zaciekawiła mnie jak diabli.
Mam na oku tę książkę, a po Twojej recenzji tym bardziej biorę ją pod uwagę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za stylem Paulo Coelho, cała ta filozofia po 50 stronach zaczyna mnie zwyczajnie nudzić. Szpieg jednak mógłby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam Coelho, później miałam juz przesyt, teraz po tej książce zastanawiam się nad powrotem do jego twórczości :)
OdpowiedzUsuń