15 stycznia

#207. Dziewczyna w lodzie - Robert Bryndza



Tytuł: Dziewczyna w lodzie
Tytuł oryginału: The Girl in the Ice
Autor: Robert Bryndza
Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona
Liczba stron: 434
Data wydania: 9 listopada 2016
Cena katalogowa: 39,99 zł


Ogromnie żałuję, że nie udało mi się tej książki doczytać w poprzednim roku, bo miałaby zagwarantowane miejsce w pierwszej dziesiątce najlepszych książek wydanych w 2016 roku. Niesamowicie klimatyczna fabuła – zresztą jak sama okładka – bez reszty wciągnęła mnie w jeden z mroźnych wieczorów nowego roku.
W lodzie zostają odkryte zwłoki dziewczyny londyńskiej socjety, której idealne życie nie sugerowałoby, że zostanie w ten sposób zabita. Na miejsce zdarzenia wezwana zostaje inspektor Foster, która po ostatniej nieudanej akcji nie może się jeszcze do końca pozbierać. Ta sprawa okazuje się być jej ostatnią deską ratunku, a nie będzie łatwo.


Jak się już Dziewczynę porządnie zacznie, to nie ma możliwości, żeby ją zaraz odłożyć. Wykreowana przez autora fabuła jest bardzo zaskakująca i muszę przyznać, że niepowtarzalna. Nie miałam okazji jeszcze spotkać się z tak wciągającymi i zmuszającymi do myślenia zagadkami kryminalnymi w żadnej z czytanych przeze mnie książek. Zwroty akcji nadają fabule niesamowitego dynamizmu, przez co czytelnik staje się całkowicie zaangażowany w rozwiązanie sprawy. Dużym atutem tej książki okazało się rzeczywiste przedstawienie pracy policji – nie są nieomylni, często ryzykują lub próbują dokonać niemożliwego, przez co później obrywają od przełożonych. Dojście do rozwiązania zagadki i ujęcia mordercy kosztowało Foster dużo nerwów i niesamowitego samozaparcia. A sam uciekający przed wymiarem sprawiedliwości morderca jest wisienką na tym trupim torcie.
Postać detektyw Eriki Foster była bardzo przemyślana i dopieszczona przez autora. Widać, że spędził długie godziny nad idealnym wpasowaniem jej w wyjątkową fabułę i nad nadaniem jej niepowtarzalnego charakteru. Powiedziałabym, że to baba z jajami, bo po wszystkich przeżyciach przez które ostatnio przeszła zebrała się, chcąc się zatracić w pracy i rozwiązać zagadkę morderstw. Nie jest ideałem – wredne z niej babsko – ale ja przez jej prawdziwość bardzo ją polubiłam. Czasami ją ponosi, ale ze względu na długi staż pracy w policji szybko potrafi się przywrócić do stanu racjonalnego myślenia.



Autor wodzi czytelnika za nos sprawiając, że ten zaczyna zmieniać swoje mordercze typy, a rozwiązanie jest takie oczywiste. Nieustannie pojawiające się nowe dowody i wyskakujące sprawy sprawiają, że nie sposób oderwać się od książki. Dziewczyna w lodzie mrożący krew w żyłach kryminał, idealny na zimowe wieczory.



 

4 komentarze:

  1. Po takiej recenzji muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio tak się właśnie zastanawiałam nad kupnem tej książki, ale doszłam do wniosku, że poczekam aż ktoś ze znajomych będzie ją miał :) Wtedy pożyczę i przeczytam :)
    Pozdrawiam!
    Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja głupia zastanawiałam się ostatnio nad jej kupnem i zrezygnowałam z tego pomysłu. Po takiej recenzji pora naprawić swój błąd i kupić ją czym prędzej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dużo o tej książce słyszałam, a dzięki Tobie czuję się jeszcze bardziej zachęcona. :) Świetny blog! widzę że mamy podobny gust czytelniczy. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.