31 stycznia

#213. Masa porachunkach polskiej mafii - Sokołowski x Górski




Tytuł: Masa porachunkach polskiej mafii
Autor: Jarosław Sokołowski "Masa" x Artur Górski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 256
Data wydania: 5 maja 2015
Cena katalogowa: 35,00 zł

Kolejny raz Masa i jeszcze jedno zaskoczenie. Tym razem tom o porachunkach polskiej mafii, który podobnie jak część o żołnierzach okazał się niezłym kąskiem. Nie było wielkich zachwytów, wzruszeń i poruszeń, ale książka da się przeczytać, a czasami może nawet troszkę zaintrygować.
Tym razem tematem głównym stają się gangsterskie porachunki – uprowadzenia, tortury i egzekucje, mordobicia, strzelaniny i zasadzki.
 
Dla mnie – jak zwykle przy tomach tej serii – czegoś zabrakło, a dokładniej chodzi mi o szczegóły. Wszystkie opisane historie są jakby napoczęte i nie skończone, jakby ktoś je tylko po łebkach na szybko opisał, bo tyle materiału jest do wciśnięcia w tym tomie, że nie ma co się zagłębiać w drobiazgi. Chociaż z drugiej strony jak tu dosadniej (i nie przesadnie) opisać porządny oklep. Odniosłam też wrażenie, że Masa do końca chyba nie chce wchodzić w szczegóły, a Górski nawet nie próbuje ciągnąć go za język. Pewnie trochę o to chodziło, a pozostawianie niedomówień powoduje jeszcze większą ciekawość u czytelników, którzy później kupują kolejne publikacje tego duetu. Wiele po tym tomie się nie spodziewałam, szczególnie biorąc pod uwagę emocje ze starć z innymi tytułami tej dwójki. Oczekiwałam brutalności i ona się pojawiła. Liczyłam na mordobicie, no i było – praktycznie na każdej stronie możemy przeczytać o sposobach radzenia sobie mafii z ludźmi, którzy stawali im na drodze. Nie należy się spodziewać bardzo wymyślnych metod tortur, chociaż pojawiło się kilka, które zdecydowanie mnie zaskoczyły, a bardziej typowego chamskiego mordobicia. W zestawieniu z chlaniem i zaliczaniem panienek.
Po przeczytaniu prawie wszystkich (został mi tylko jeden) tomów z serii rozmów Sokołowskiego z Górskim stwierdzam, że Masa lepiej wyszedłby na tych seriach, gdyby zdecydował się je napisać sam. Oczywiście potrzebowałby dobrego wydawcy i porządnego redaktora, ale jego książki mogłyby mieć większy potencjał. Górski wydaje mi się być piątym kołem u wozu, które w zasadzie nie ma żadnej istotnej funkcji – czasami może naprowadza Sokołowskiego na właściwy temat, kiedy ten zaczyna od niego odbiegać, czasami pociągnie za język, ale to jednak trochę za mało.

Cała seria w moich oczach wypada nijak – jeżeli ktoś interesuje się tematyką mafijną, to z pewnością znajdzie w nich coś dobrego dla siebie. Pozostałym polecam bardziej ambitną literaturę.  


2 komentarze:

  1. Chyba bym się przy niej wynudziła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój mąż uwielbia tę serię. Ciekawa jestem, czy kiedy ja sięgnę po te książki podzielę jego, czy Twoje uczucia? :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.