Nie stawiam przed sobą nie wiadomo jakich książkowych wyzwań, bo im
więcej sobie wymyślę, tym trudnej będzie mi później sprostać tym
postanowieniom. W ubiegłym roku nie szalałam, więc i tym razem będzie
spokojnie! Nie mam w zwyczaju podchodzić do nowego roku na zasadzie „nowy rok –
nowa ja”, u mnie mimo wszystko lepiej sprawdza się „nowy rok – stara ja”.
Na rok 2016 miałam dwa książkowe postanowienia. Pierwsze, że
przeczytam 52 książki w 52 tygodnie roku, a drugie – polegające na wyczytywaniu
domowych zapasów książek – że w ciągu każdego miesiąca będę czytać co najmniej
jedną ze swoich domowych książek.
Rok 2016 udało mi się zamknąć okrągłą liczbą przeczytanych książek. Było ich aż 130 (nie spodziewałam się, że tyle uda mi się przeczytać w ciągu roku), więc liczę na to, że w 2017 uda mi się wyrównać ten wynik, albo nawet delikatnie go przebić.
🌟 Za trzy wyczytane książki mogę kupić jedną!
Mam też plan ograniczenia książkowych wydatków do minimum, bo jak się
okazało na moich półkach tkwią 132 nieprzeczytane książki, a już nie będę się
dobijać doliczając te, które mam w wersji elektronicznej jako ebooki i
audiobooki. Postanowiłam, że za każde trzy wyczytane książki ze swoich zapasów,
będę mogła kupić jedną!
W tym roku kupiłam już dwie książki, więc muszę się zaraz odczytać, żeby nie być na minusie przy kolejnych megaśnych promocjach!
Koniecznie dajcie mi znać jakie są Wasze postanowienia i czy udało Wam się zrealizować wszystkie z roku poprzedniego!
Koniecznie dajcie mi znać jakie są Wasze postanowienia i czy udało Wam się zrealizować wszystkie z roku poprzedniego!
Z tymi zakupami w zamian za przeczytane książki całkiem niezły pomysł,który chyba sama rozważę,bo też mam coraz więcej książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre postanowienia i w dużej mierze pokrywają się z moimi :) Również biorę udział w "Przeczytam 52 książki w 2017 roku", ale mam nadzieję, że uda przeczytać się więcej niż w 2016 czyli ponad 80. Swoją drogą jak Ty to robisz- 130 książek :D
OdpowiedzUsuńRównież chcę skupić się na książkach, które czekają na swoją kolej w domowej biblioteczce, a jest ich dość sporo.
Natomiast ostatnie postanowienie będzie najtrudniejsze, bo pragnę ograniczyć kupowanie nowych lektur.
Tak czy siak trzymam za nas obie kciuki ;)
Ja na moich półkach mam jakieś ponad 400 nieprzeczytanych :D
OdpowiedzUsuńTeż muszę wyczytywać zalegające na półkach i w czytniku powieści, bo trochę się tego nazbierało. Poza tym nie mam innych książkowych postanowień. Życzę Ci powodzenia!
OdpowiedzUsuńhouseofreaders.blogspot.com
U mnie jedyne postanowienie to po prostu czytać i jeszcze raz czytać. Też przydałoby się pozbyć zapasów w postaci nieprzeczytanych książek, chociaż u mnie jest ich max. 20.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się postanowienie 1 kupiona książka na 3 przeczytane :) Po tym, jak poległam na poświątecznych promocjach do wiosny planuję abstynencję zakupową, ale znając moją "silną wolę" pewnie nic z tego nie wyjdzie :D Twoja metoda ma chyba więcej sensu niż totalne niekupowanie :)
OdpowiedzUsuńMamy bardzo podobne postanowienia. Fajnie sobie wymyśliłaś z kupowaniem nowych książek po przeczytaniu 3 z półek. Ja też na półkach mam ponad 130. ;) I podobny problem. Wzięłam się za to za konkretne porządki. Czytam książki i wymieniam. Te, których nie uda mi się wymienić w określonym czasie (np. w ciągu miesiąca) - będę próbowała sprzedać, po jakimś czasie obniżając cenę. I pozbywać się z przepełnionych półek.
OdpowiedzUsuń