Czasami
zdarzają mi się książki, w które brnę trochę w ciemno, jedynie ze względu na
gatunek – bez znajomości autora czy zarysu fabuły. Często w takich przypadkach
zdarzało mi się, że ponosiłam sromotną porażkę i później, kolejny już raz powtarzałam
sobie, że nigdy więcej tak pochopnie nie zdecyduję się na książkę.
W totalnej
tajemnicy powiem Wam, że jestem najlepszym przykładem osoby, która nie zawsze
uczy się na swoich błędach. Tym razem, przy książce 13 minut Sarah Pinborough,
wskoczyłam na głęboką wodę bez dłuższego zastanowienia, ale jednak wybrnęłam z
tego cało i o dziwo z dobrymi wrażeniami.
Natasha
Howland zostaje odnaleziona w lodowatej rzece przez przypadkowego spacerowicza.
Mimo skrajnego wyziębienia Tasha wraca do zdrowia, ale niestety ze
świadomością, że piętna tej nieszczęsnej nocy nigdy się nie pozbędzie.
Konsekwencje tego wydarzenia i problemy z pamięcią sprawiają, że sytuacja wokół
głównej bohaterki diametralnie się zmienia, a to bezpośrednio prowadzi do
jeszcze większych problemów.
Pinborough
stworzyła historię, w której wszystko kręci się wokół jednej nastolatki. Czytelnik
już na samym początku zostaje poinformowany o tym, co się właściwie stało i
jakie były konsekwencje tego wydarzenia, ale reszta – motyw i przede wszystkim
sprawca – jest póki co zagadką. Budując fabułę na niepewności i domysłach
autorka sprawia, że książka już od pierwszych rozdziałów bardzo intryguje i
jednocześnie wciąga. Muszę przyznać, że momentami fabuła była przegadana –
pojawiały się wątki i dialogi zupełnie donikąd nie prowadzące, a jednocześnie
rozbijające to skrzętnie budowane napięcie – ale nie wpływało to rażąco
negatywnie na ogólny odbiór historii, która w dalszym ciągu pozostawała nie
rozwiązana. Pinborough wykazała się kreatywnością w wykorzystanych w książce
sposobach narracji, ale również dolewając oliwy do ognia i podrzucając czytelnikowi
kolejne wskazówki sprawiające, że ten zaczyna snuć domysły i całkowicie
angażuje się w książkę próbując rozwiązać tę próbę morderstwa na własny
rachunek. Jednak nic nie jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać, a
rozwiązanie zaskakuje.
Autorka
w bardzo obrazowy sposób przedstawiła problem rywalizacji między nastolatkami
oraz to, jak duży wpływ w życiu każdego dziecka odgrywają rodzice. Między bohaterkami
13 minut od samego początku widać pewne napięcie i spory, które mimo pojawienia
się sytuacji, która powinna je pojednać, nadal znacznie je dzieli. Wraz z
rozwojem wydarzeń kolejne niesnaski wychodzą na jaw i jeszcze bardziej wyraźnie
ukazują się różnice w hierarchii społecznej. Manipulacje, intrygi i żerowanie
na innych wydają się być czymś na porządku dziennym.
Mimo
że wydaje mi się, że 13 minut jest thrillerem raczej dla młodszych,
nastoletnich czytelników – głównie ze względu na stosunkowo młodych bohaterów –
to i ta starsza, bardziej zaprawiona w thrillerowych bojach i często bardziej
wymagająca część powinna ukończyć lekturę bez większych zawodów, a może nawet z
satysfakcją, tak jak było w moim przypadku. Nie jest to powieść wybitna, ale
nadal intrygująca.
To
przede wszystkim jedna z tych historii, które młodszemu czytelnikowi dadzą
wiele do myślenia. Przedstawiając czasy szkole i zawiłe perypetie między
młodymi bohaterami, autorka postarała się, żeby wszystko ze sobą współgrało i
tworzyło jedną, spójną i rzeczywistą całość.
Tytuł: 13 minut
Tytuł oryginału: 13 minutes
Autor: Sarah Pinborough
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 424
Data wydania: 16 stycznia 2017
Cena katalogowa: 39,90 zł
A ja dziś wyjątkowo, nie mogłam nic dla siebie znaleźć. Przeglądałam różne księgarnie internetowe, ale nic mnie nie zaciekawilo. Szukam inspiracji tu na blogu 😊
OdpowiedzUsuńwww.madziuchowelife.blogspot.ca
Polecam Ci Nocny film jeżeli jeszcze nie czytałaś :) To zdecydowanie najlepsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam!
UsuńJest to już kolejna opinią, którą czytam. Oglądałam na yt wiele o tej książce filmów i większość podkreśla, że jest to idealna propozycja dla młodych. Starsza młodzież wiele na tym zyska - pytanie czy będą chcieli to przeczytać?
OdpowiedzUsuńOgólnie nie czytam thrillerów, ale pobrałam już tę książkę na czytnik i czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńPo "Kredziarzu" potrzebuję jednak czegoś bardziej złożonego, z konkretnymi opisami i wiarygodnymi postaciami. Po tę książkę sięgnę później.
OdpowiedzUsuńPaweł z http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/