Nauczona na własnym doświadczeniu tego, żeby nie wierzyć we wszystko, co
mi się mówi, również do książek byłych gangsterów podchodzę z ogromnym
dystansem.
Książek o tematyce mafijnej, związanych głównie z mafią działającą na
terenie Polski, naczytałam się już sporo, ale nie oszukujmy się – w znacznej
przewadze występowały książki najbardziej znanego świadka koronnego, i chętnie
udzielającego się w mediach społecznościowych, celebryty – Jarosława
Sokołowskiego ps. Masa. Aktualnie między byłymi gangsterami trwa rywalizacja o
pozycję, ale tym razem przeniosła się ona do social mediów – głównie na
Facebooka, a oni sami sieją zamęt tam, gdzie tylko się pojawią, w związku z
czym ciężko ocenić wiarygodność ich słów. Wyścig gangsterów o kolejne „Bestsellery
Empiku” stał się już czymś na porządku dziennym i mam wrażenie, że już nikt nie
uważa tego fenomenu za coś dziwnego.
Jarosław Maringe, ps. Chińczyk opisuje w swojej książce funkcjonowanie i
rozwój branży narkotykowej w Polsce, w którą wpisuje również swoje udziały i
określa się mianem „króla narkobiznesu”, co od początku sugeruje jego ogromny
udział w tej dziedzinie. O prawdziwości opisywanych przez Maringe wydarzeń
wypowiadać się nie będę, bo na dobrą sprawę nie mam żadnej wiedzy o rozwoju
narkobiznesu w Polsce, ale warto wspomnieć, że autor użył form, które – dla zwykłego
zjadacza chleba – zdecydowanie poprawiają wiarygodność jego wspomnień. Poza
krótkimi historiami z życia w kraju i za granicą, w książce pojawiają się również
rozmowy - zarówno z byłymi polskimi gangsterami, jak również z jednym członkiem
rosyjskojęzycznej grupy przestępczej. Te mini wywiady z całą pewnością stanowią
urozmaicenie treści i formy książki, ale mam wrażenie, że podbijają również jej
wiarygodność, podobnie jak wykorzystanie fragmentów dokumentów sądowych, które
na dobrą sprawę przedstawione zostały na poparcie słów Maringe, będące
jednocześnie formą podważenia niektórych słów innych byłych gangsterów. Co odbieram
również jako istotne – wydaje się, że Maringe ani nie umniejszał swoich
udziałów w rozwoju branży narkotykowej w Polsce, ani też nie wywyższał swoich
zasług (poza tym, że nazwanie się królem było trochę na wyrost).
Autor konsekwentnie trzyma się swojej wersji wydarzeń, czego niestety w
innych publikacjach z tego gatunku czasami brakuje, i ewidentnie nie zmienia
jej przy każdej nadarzającej się okazji. Historie opisywane w tej pozycji mają
ręce i nogi – przedstawiane są rzeczowo, zwięźle, w sposób w miarę
uporządkowany i chronologiczny, przez co przebrnięcie przez tę książkę nie
sprawia większego problemu.
Mam wrażenie, że książka Jarosława Maringe ps. Chińczyk wprowadziła lekki
powiew świeżości do polskiej literatury mafijnej, bo żaden z byłych gangsterów
nie opisał w tak rozbudowany sposób polskiego biznesu narkotykowego. Nie jest
to żadne wybitne dzieło, ale język, jakim napisana jest książka, wydarzenia w
niej opisywane i ciekawostki z akt sądowych sprawiają, że czyta się ją łatwo,
szybko i przyjemnie. Nie mniej jednak momentami odnosiłam wrażenie, że celem
tej publikacji było głównie zrobienie na złość innemu byłemu gangsterowi, który
często przewija się na kartach tej książki.
Tytuł: Chińczyk. Król polskiego narkobiznesu
Autor: Aleksander Majewski, Jarosław Maringe
Wydawnictwo: Zona Zero
Liczba stron: 295
Data wydania: 2017
Cena katalogowa: 39,90 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz