Po tej książce jestem jeszcze bardziej przekonana, że nawiązanie dobrych
relacji między matką a dziewczyną syna jest niemożliwe.
Ja w ogóle kobietom nie ufam, nie potrafię z nimi rozmawiać ani się
przyjaźnić. Przeważnie są za bardzo wymagające, angażujące i nie wiem co
jeszcze. Chociaż przyznaję, że w ostatnim czasie w moim życiu pojawiło się
kilka koleżanek, które póki co swoją osobowością mnie nie przerażają i daję
sobie z nimi jakoś radę. Jednak mimo wszystko faceci są znacznie prostsi w
obsłudze, dużo lepiej i łatwiej się z nimi rozmawia i automatycznie budzą we
mnie większe zaufanie. Wydaje mi się, że to właśnie moje nastawienie do innych
przedstawicielek płci pięknej sprawiło, że rzuciłam się na książkę Michelle
Frances i pochłonęłam ją w dosłownie dwa wieczory. Spodziewałam się ognia i
fajerwerków w relacji, która stała się głównym elementem powieści, co zresztą
dostałam, ale momentami aż do przesady.
Daniel jest jedynakiem, którego relacja z matką jest na niesamowicie
rozbudowanym poziomie. Laura wie o wszystkim co robi jej syn, dużo rozmawiają i
niczym niezwykłym nie jest to, że spędzają ze sobą długie godziny. Kiedy w
życiu Daniela pojawia się Cherry, Laura nie może sobie z tym poradzić – czuje się
odrzucona i zraniona, a to wszystko dlatego, że syn spędza znacznie więcej
czasu z nową dziewczyną niż z matką. Mimo tego, że Laura i Cherry próbują
nawiązać nic porozumienia, żeby uszczęśliwić Daniela, ostatecznie nic dobrego z
tego nie wychodzi.
Styl Frances jest bardzo angażujący. Już dawno nie przeżyłam przy żadnej
książce tak pozytywnego zaskoczenia, że od pierwszych stron byłam totalnie
wciągnięta w historię. Byłam jej ciekawa, ale te wszystkie niedopowiedzenia i
zbudowanie już od początku takiej tajemniczej i niepewnej atmosfery sprawiło,
że wgryzłam się w nią od razu. Książki z nadanym określeniem „psychologiczne” mają
to do siebie, że zazwyczaj zawierają bardzo rozbudowane opisy uczuć i myśli
bohaterów, które przeważnie nie służą dynamice fabuły. Mnie zazwyczaj takie
zabiegi bardzo rażą w oczy i szybko zaczynam się przez nie nudzić, ale przy
historii Frances poszło całkiem nieźle i płynnie. Opisów jest dużo, nie będę
ukrywać, bywają długie, a nawet za długie, jednak mam wrażenie, że fabuła jest
na tyle ciekawa, że warto się poświęcić. Autorka zaplanowała kilka wydarzeń,
które były nie do przewidzenia, biorąc pod uwagę objętość tej książki, i które
sprawiły, że w mojej głowie nieustannie kiełkowały pytania co dalej?, co teraz?, jak to się rozwinie?.
Jednak mniej więcej po przekroczeniu połowy mój zapał nagle spadł,
zrobiło się bardziej nachalnie, nienaturalnie i przewidywalne. Z thrillera
zrobiła się trochę telenowela, gdzie mimo tego, że działo się dużo, to bardzo
ucierpiała na tym rzeczywistość historii. Autorka nieustannie wyciągała nowe
brudy z rękawa, jeszcze bardziej podkręcając i podsycając nienawiść między
dwoma kobietami, co ostatecznie sprawiło, że sytuacje stawały się jeszcze
bardziej karykaturalne. W tej książce chodzi tylko i wyłącznie o knucie
przeciwko sobie, o robienie na przekór i udowadnianie, która z Pań jest lepsza,
którą na więcej stać, która jest w stanie zrobić paskudniejszą rzecz przeciwko
tej drugiej, co oczywiście jest ewidentną rywalizacją o Daniela. Mimo że jestem
przekonana o tym, że historia jest za bardzo przesycona nienawiścią i
nierealnością, to obawiam się, że te wydarzenia mogłyby wydarzyć się naprawdę.
Im bardziej absurdalna historia, tym większe prawdopodobieństwo jej
urzeczywistnienia.
Mimo że spodziewałam się diabelnie dobrego thrillera psychologicznego –
no bo przecież opis tej książki jest taki niepokojąco fascynujący – a ostatecznie
dostałam telenowelę, to i tak książkę zaliczam do ciekawych i wartych uwagi. Czyta
się ją świetnie, przy okazji wciąga, ale zdarza się też, że momentami irytuje. Wydawałoby
się, że autorka odkrywa wszystkie karty przed czytelnikami, jednak na każdym
etapie powieści potrafi zaskoczyć czymś nowym.
Tytuł: Ta dziewczyna
Tytuł oryginału: The Girlfriend
Autor: Michelle Frances
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Data wydania: 15 lutego 2018
Cena katalogowa: 34,90 zł
Moja ocena: 6/10
Moja ocena: 6/10
Myślę, że życie potrafi napisać dziwne koleje losu. Wcześniej nie interesowałam sie za bardzo tym tytułem, ale początek recenzji mnie do niego zachęcił. Lubię thrillery psychologiczne i gęstą, tajemniczą atmosferę w książkach. Mogłaby mi się ona spodobać, o ile nie zaczęłaby mnie irytować, tak jak Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń