25 lutego

#461. Dziewczyna kłamcy | Catherine Ryan Howard




Najbardziej niedoceniony thriller, z jakim kiedykolwiek się spotkałam!


Czasami zdarza mi się przeszukiwać katalog Legimi w poszukiwaniu książek, których nie znam. Niektóre książki najpierw zwracają moją uwagę okładką, a potem dopiero zerkam na ich opis. Takim sposobem trafiłam na Dziewczynę kłamcy, o której wcześniej nie słyszałam, której okładki nawet nigdzie nie widziałam. Nie wiem dlaczego tak wyszło, ale po wrzuceniu jej na półkę na Legimi praktycznie od razu wzięłam się za jej czytanie. A w tym wszystkim najlepsze jest to, że jak już zaczęłam, to nie mogłam się od niej oderwać!

Początkowo wydawało mi się, że to będzie kolejna dość przeciętna książka, przez którą szybko przebrnę i o której równie szybko zapomnę. Miałam też takie poczucie, że ten opis okładkowy zdradzał na tyle dużo, że fabuła już mnie nie zaskoczy. Z jednej strony to właśnie dzięki tym jego szczegółom tak szybko postanowiłam przeczytać tę książkę, ale z drugiej nie byłam pewna czy nie popsuje mi zabawy. Na szczęście tak się nie stało. Autorka oparła swoją historię na relacji dwójki bohaterów – Alison i Willa, którzy za studenckich czasów byli parą. Sielanka skończyła się w dość drastycznych warunkach, bo najpierw w okolicy studenckiego kampusu dochodziło do tajemniczych morderstw na młodych dziewczynach, a ostatecznie okazało się, że to Will ich dokonał, do czego też się przyznał. Alison uciekła z Irlandii chcąc jak najszybciej zapomnieć o tych wydarzeniach, a także przestać być kojarzona jedynie jako dziewczyna mordercy. Jednak po dziesięciu latach w okolicy kampusu znów dochodzi do zbrodni, a irlandzka policja zwraca się do Alison z prośbą o pomoc.

Teraz, kiedy ponownie rozkładam sobie ten thriller na czynniki pierwsze, dochodzę do wniosku, że to była świetna lektura i nawet nie potrafię wskazać żadnych większych wad. Jedynie mogę się przyczepić do dziwnego podejścia do sprawy przez policję, ale to też nie było dla mnie większym problemem. Pomysł na fabułę jest znakomity, a ona idealnie współgra z bohaterami i ich osobowościami. Podejście do psychologii postaci – ich problemów aktualnych i z przeszłości, wszelkich rozterek, wspomnień – też idealnie mi się komponowało. Mam wrażenie, że dużo tu było uczuć, także tych przeciwstawnych, mnóstwo skomplikowanych relacji, które powodowały, że ta historia była bardziej wiarygodna. Dwie perspektywy czasowe pozwalają na wejście w historię teraz i dziesięć lat wcześniej. Retrospekcje sprawiają, że sukcesywnie jesteśmy przeprowadzani przez młodzieńcze i studenckie życie bohaterów, a to ostatecznie lepiej pozwala zrozumieć, co się właściwie wydarzyło.  Muszę się dość mocno ograniczać, żeby przez przypadek nie pochwalić czegoś, co mogłoby być spoilerem i popsuć odbiór powieści przyszłym potencjalnym czytelnikom.

To świetny i zaskakujący thriller, który w natłoku premier gdzieś się zagubił. Naprawdę dobrze się to czyta, a te wszystkie oczywistości, które towarzyszyły mi przy kilku pierwszych rozdziałach, zaraz się gdzieś rozmyły. Autorka stworzyła ciekawą intrygę kryminalną, w którą wplotła dość charakterystycznych bohaterów i dodała skomplikowane relacje między nimi. Moim zdaniem jedyne czego tej książce brakuje, to czytelnicy!






Tytuł oryginału: The Liar's Girl
Tłumaczenie: Szymon Kołodziejski
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 24 kwietnia 2019
Moja ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © rude recenzuje.