Jestem na tak!
Hansa Rosenfeldta miałam już okazję poznać od strony
literackiej. Chociaż wtedy, tworzył w duecie z Michaelem Hjorthem, a ja nie
byłam w stanie określić, które elementy fabuły czy w ogóle konstrukcji książki
były stworzone przez jednego, a które przez drugiego. Wilcze lato to niezły
popis kryminalny i to w takim wydaniu z rozmachem. Czekam na więcej!
Ta książka miała w sobie wszystko, czego mogłabym od
niej chcieć – wątek kryminalny, który angażuje już od pierwszych stron, kilka
wątków pobocznych, które z jednej strony napędzają dynamikę, a z drugiej
urozmaicają wątek główny, ciekawe postacie, ale jest też brutalność połączona z
taką sensacyjną nutką. Powiedziałabym, że czuje się tutaj scenarzystę, że ta
akcja zaplanowana została tak, jakby faktycznie cały czas miało się coś tam
dziać, co przy okazji nadawałoby się na scenariusz jakiegoś filmu lub serialu.
Oglądałabym!
Przyznam szczerze, że podobało mi się postawienie
nacisku na pracę służb, które miały rozwiązać kilka spraw. Brzmiało to wszystko
wiarygodnie i ze sporym zainteresowaniem wyczekiwałam na podejmowane kolejne
kroki. Książka pisana prostym językiem, łatwy, bezpośredni przekaz i wszystko w
takiej wyjątkowo dobrze dopracowanej wizualnej otoczce. Nie wiem jak to do
końca działa, ale te treści, ta akcja, łatwo wchodziła mi w głowę i w tempie
ekspresowym zamieniała się w obraz. Uwielbiam kryminały, które dają mi większą
możliwość na wyobrażanie sobie wydarzeń, a tam działo się sporo!
Przy Wilczym lecie miałabym sporą łatwość we
wskazaniu rejonu, z którego pochodzi autor, jeżeli wcześniej bym tego nie
wiedziała. Sporo tutaj takich skandynawskich naleciałości, a przy tym ta
dzikość natury, która na pewnym etapie ściera się z cywilizacją. Bardzo mi to
odpowiada, szczególnie w takim wydaniu! W tej powieści wydaje się to też być dość
istotnym motywem, ze względu na to, że w ciałach wilków odnalezione zostały
szczątki ludzkie.
Wilcze lato to doskonała książka na początek przygody
ze skandynawskimi kryminałami. A jeżeli nie przepadacie za skandynawskimi
kryminałami, to Wilcze lato to idealna pozycja, żeby wreszcie się do nich
przekonać. Mocno kryminalna, trochę momentami sensacyjna, bardzo dynamiczna i
intrygująca od pierwszej strony. Czekam na więcej, bo wybitnie dobrze mi się to
czytało i myślę, że autora – tym razem już w pojedynkę – mogę wrzucić na półkę
ulubieńców. Czytajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz