Chwilę mnie tutaj nie było, ale wracam poopowiadać Wam o książkach.
A zacznę od styczniowych nowości, których jest całkiem sporo.
Zamknięte drzwi to thriller psychologiczny, który
właśnie czytam. Książki McFadden bardzo często przewijały mi się na Amazonie
jako polecane, ale wcześniej nie miałam okazji po nie sięgnąć. Pierwsze
spotkanie uznaję za bardzo dobre, a moje pierwsze wrażenie było lepsze niż oczekiwałam.
Bohaterką tej powieści jest kobieta, której ojciec okazał się seryjnym
mordercą. To wystarczy, żeby mnie przekonać do czytania. Na ten moment powiem
tylko, że pojawiają się retrospekcje, klimat jest mocno tajemniczy i wszystko owiane
jest taką aurą niepokoju.
Deaver jest autorem, którego powieści od zawsze mnie
kusiły, ale dopiero w poprzednim roku miałam okazję nadrobić dwie jego książki
i to jeszcze z innego cyklu niż Nocny obserwator. Bardzo lubię klimat jego
powieści, wydają mi się takie mocne i bardzo męskie, także chętnie sprawdzę tę
nowinkę. Mimo że to 16 tom serii, to można czytać ją bez znajomości
poprzednich. Lincoln Rhyme i Amelia Sachs zostają przydzieleni do śledztwa w
sprawie włamywacza, który rzekomo jest w stanie pokonać wszystkie
zabezpieczenia i dostać się do każdej ze swoich ofiar. Brzmi niepokojąco i mam
nadzieję, że tak będzie!
Chociaż początkowo Półmistrz nie był moją lekturą
obowiązkową na styczeń, to szybko się to zmieniło. Przekonało mnie to, że
fabuła tego kryminału została stworzona na podstawie kombinacji prawdziwych
wydarzeń i że jest to kryminał retro z motywem locked room, a ja takie bardzo
lubię! Do tego mamy Gombrowicza, motyw szachowy i wyjątkowo brutalną zbrodnię.
Bardziej osobliwego zestawienia za szybko nie znajdziecie w tym gatunku.
Strach ma Twoje oczy to debiutancki kryminał
Agnieszki Rybki, więc sprawdzam. Brzmi jak bardzo słodko gorzki thriller
psychologiczny, w którym sytuacja głównej bohaterki diametralnie ulega zmianie.
Przypadkiem staje się ona świadkiem okropnej zbrodni, morderca jest jej bliską
osobą, a Charlotte znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nie mam zupełnie
żadnych oczekiwań względem tej lektury, będę czytać w styczniu.
Lubię thrillery ekologiczne i od zawsze trochę
fascynowało mnie zgrabne łączenie zbrodni z elementami środowiskowymi. Nic
zatem dziwnego, że Mniejsze zło Oliviera Norka wskoczyło na moją listę do
przeczytania na styczeń. Wydaje się, że mamy tu mocną i bardzo wyraźną postać
głównego bohatera, który nie ma wiele do stracenia. Stoi na czele radykalnej
grupy proekologicznej, która decyduje się na porwanie prezesa spółki naftowej w
zamian za wielo milionowy okup.
Oszustka Aleksandry Śmigielskiej brzmi jak niezły
thriller psychologiczny. Główna bohaterka zaczyna nowe życie, układa stabilne
relacje i buduje nowe związki. Jej poprzednie życie było tajemnicą, ale ktoś
postanowił przypomnieć jej całe zło, które zostawiła za sobą. Ja jestem
ciekawa, nie wiem jak Wy. Brzmi może trochę schematycznie, ale skoro to
debiutantka, to chętnie dam jej szansę i sprawdzę na co ją stać.
Klub kłamców brzmi jak thriller psychologiczny z
małomiasteczkową społecznością, może nawet trochę w klimacie locked room. A w
przerwie między tymi wszystkimi książkami z mocnymi, męskimi postaciami
potrzebuję czegoś bardziej babskiego. Zemsta, zbrodnia i szokujące sekrety.
Losy trzech kobiet połączone przez zagmatwaną sieć kłamstw.
To, co najbardziej ciągnie mnie do Czerwonego lotosu,
to Wietnam. To chyba drugi raz, kiedy w moje ręce wpadnie kryminał, którego
wydarzenia dzieją się w Azji. Trochę mnie to ekscytuje, trochę przeraża. Ale
powiedzcie szczerze, czy zaginięcie amerykańskiego turysty na wiejskich drogach
Wietnamu, gdzie jedynym śladem po nim jest żółte opakowanie żelu energetycznego
nie brzmi intrygująco? (trochę się tutaj podśmiechuję, ale książka sama w sobie
nadal mnie interesuje).
Widziałam już pierwsze opinie o Chcę Twojego życia i
stwierdzam, że to thriller, który muszę przeczytać! Myślę, że tytuł już
wystarczająco dużo zdradza o fabule książki. A prawdziwie zwariowana, opętana
do granic absurdu bohaterka? Kupuję to i liczę na gęstą intrygę, niepokojącą
atmosferę i wyraziste postaci.
Z autorami, którzy wydają dużo i często mam trudną
relację. Powieści Borlika bardzo lubię, ale już dawno nie czytałam, bo jego
tempo pisarskie mocno mnie przerasta. Mimo wszystko wszystkie jego książki
lądują na mojej wirtualnej półce czytelniczej, podobnie jak Inydent, w oczekiwaniu
na lepsze czasy. W pociągu dochodzi do ataku terrorystycznego, w którym ginie
czterdzieści pięć osób. Policja szybko trafia na trop pracownika obsługi, jedynego
ocalałego z wagonu. Jednak zastępczyni prokuratora dostrzega nieścisłości w
postępowaniu prowadzonym przez przełożonego oraz przez policję i postanawia
samodzielnie przyjrzeć się sprawie.
Terytorium to thriller, w którym ścierają się interesy
różnych grup, nienawiść i uprzedzenia biorą górę, i nikt nie przestrzega zasad,
gdy na horyzoncie pojawia się możliwość osiągnięcia osobistych korzyści. Brzmi
to dość aktualnie, ale trochę przerażająco. Dopisuję do listy do przeczytania.
Czy wspominałam coś o tym, że lubię thrillery
ekologiczne? No to proszę bardzo, Nawet jeśli wszystko się skończy, kolejna
propozycja, chociaż zdecydowanie mniej oczywista. W opisie książki pojawił się „List
do czytelnika”, który – jak przypuszczam – napisany został bezpośrednio przez
autora, a w nim możemy przeczytać, że narracja zbudowana została na szoku,
panice, negacji i egoizmie, trosce i nienawiści oraz buncie. Brzmi to bardzo
intrygująco, wrzucam na listę do przeczytania.
Łowcy skór to reportaż, raport o zabójczym układzie.
Pracownicy pogotowia, przedsiębiorcy pogrzebowi i systemowa zbrodnia. Tomasz
Patora wraz z dwoma innymi dziennikarzami rozpoczął śledztwo, które wkrótce
ujawniło jedną z największych afer w historii III RP. Handel informacjami o
zgonach, opóźnianie wyjazdów karetek pogotowia, chaos w dystrybucji
niebezpiecznych leków i wreszcie – coraz więcej przypadków zaskakujących
śmierci.
Monika Góra już raz mnie zachwyciła swoim reportażem.
Tym razem, w Kryptonim skóra, wzięła się za przedstawienie sprawy zabójstwa i
oskórowania Katarzyny Z., studentki z Krakowa. Zaginęła 12 listopada 1998 roku.
Cztery tygodnie później w śrubę płynącego po Wiśle statku wkręciła się ludzka
skóra. Ktoś precyzyjnie zdjął ją z całego korpusu, po czym wrzucił do rzeki.
Badania DNA wykazały, że szczątki należały do zaginionej kobiety.
Synu, jesteś kotem zupełnie nie pasuje do tego
zestawienia, ale jednak – czytając opis tej książki –czułam, że nie może jej tutaj zabraknąć. To jest
książka o relacji matki z synem, który, tak się zdarzyło, jest w spektrum
autyzmu. Jak akceptować swoje dziecko, kiedy się go zupełnie nie rozumie? Jak
to zrobić, żeby widzieć je naprawdę? To jest książka o nieadekwatnych
oczekiwaniach rodzicielskich, wielkim rozczarowaniu, pracy nad sobą dla dobra
relacji i o wielkiej miłości. Odwzajemnionej.
I to tyle. Tylko i aż piętnaście książek. Pięć z nich
na pewno przeczytam jeszcze w tym miesiącu, reszta ląduje na półce do
przeczytania.
Widzę parę tytułów, które mam w planach 👌
OdpowiedzUsuń