Źródło zdjęcia |
Od połowy września pracuję w księgarni. To już prawie miesiąc jak pracuję z klientami i w czasie tego miesiąca udało mi się zauważyć już pewne powtarzające się zachowania u osób odwiedzających naszą księgarnię.
Oczywiście na wstępie wspominam, że post ma charakter humorystyczny- przygotowując go nie miałam na celu obrażenie kogokolwiek. Jeżeli ktoś poczuje się dotknięty treścią opisaną poniżej- bardzo przepraszam.
Wybrałam pięć typów zachowań, które najczęściej się powtarzają. Oczywiście, zdarzają się również osoby, dla których trzeba by było przygotować osobną kategorię, ale o tym może innym razem.
Klienci, w tym przypadku najczęściej kobiety w podeszłym wieku, którzy przychodzą do księgarni wraz ze swoimi kartkami, na których dawno temu spisywali książki, które chcieliby przeczytać. Kartki okazują się być w stanie zbliżonym do egipskich papirusów, gdzie każde dotknięcie grozi ukruszeniem jej części. Jak już uda się rozczytać hieroglify zamieszczone na kartce, okazuje się, że dane pozycje już dawno zostały wycofane z druku, a pojedyncze egzemplarze książki można znaleźć jedynie u kolekcjonerów.
Klienci, którzy zaliczają się do tej grupy, nie mieszczą się w żadnych bliżej określonych kategoriach wiekowych. Turystę można rozpoznać po ekwipunku, który aktualnie znajduje się w jego dłoniach- telefon z funkcją aparatu oraz butelka napoju. Klient najpierw robi rozeznanie w terenie, rozgląda się, gdzie co jest, czasami dotyka książek, a nawet przekłada je w różne dziwne miejsca, tworząc w ten sposób szlak, dzięki któremu będzie mu łatwiej trafić do wyjścia. Jeżeli spotkasz na swojej drodze osobnika robiącego zdjęcia książkom lub wykonującego tzw. selfie z książką w różnych dziwnych miejscach- wiedz, że to turysta i prawdopodobnie nie zdecyduje się na zakup czegokolwiek.
Łowca jest najgroźniejszym z typów klientów. Jego ofiarą padają przecenione książki. Jest w stanie spędzić długi czas przeszukując i przekopując stosy książek, by znaleźć tą wymarzoną. Osobnik ten jest w stanie rywalizować z innymi o dobra, które sobie wypatrzył, czasami między rywalami (a częściej rywalkami) może dojść do rozlewu krwi.
Łowcy lepiej nie wchodzić w drogę.
Leniwiec to osobnik, którego nikt z obsługi księgarni nigdy nie widział i o którym krążą niezliczone legendy. Nigdy osobiście nie pojawia się w księgarni, a ewentualne zamówienia składa telefonicznie. Po odbiór zamówień wysyła swoich podwładnych.
Nie groźny.
Sniper jest bardzo szybki i ostrożny. Nigdy o nic nie pyta, nie chce pomocy. Ma doskonale dopracowaną taktykę i jednocześnie bardzo dokładne plany księgarni. Z nikim nie rozmawia, przeważnie odwiedza księgarnię w pojedynkę. Czasami Sniper jest kolejną fazą Turysty, stąd tak dobra orientacja w terenie (poprzednie wizyty zostały dokładnie udokumentowane w formie zdjęć). Jego zakupy nie trwają dłużej niż 5 minut (od wejścia do wyjścia).
Raczej nie groźny, ale jego kamuflaż może przyczynić się do zawału serca osób aktualnie przebywających w księgarni.
Podobał Wam się post?
Którym typem klienta Wy jesteście? Czekam na Wasze komentarze!
♥
Zastanawiam się, do której grupy ja się kwalifikuję, ale nie potrafię się przyporządkować - jakaś odmiana snajpera, zwykle wiem po co przychodzę do księgarni. Świetny post.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobał ♥
UsuńChyba jestem jak łowca :)
OdpowiedzUsuńJa raczej jak turysta, wyszukuję swojej ofiary, a później kupuję w internecie :D
UsuńHahahaha, post prześwietny! Po opisie wnioskuję, że jestem po części łowcą, a po części snajperem :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńŚwietny posty. Zastanawiam się do ktorej grupy sie kwalifikuje i chyba jestem łowca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję ♥ Ja jestem turystą ;)
UsuńJak widać - jestem snajperem! Dokładnie słowo w słowo ja :-)
OdpowiedzUsuńHa! Zdradź mi tajniki swojej techniki :D
UsuńMam w sobie trochę ze snajpera, tyle że lubię pochodzić po księgarni, pooglądać książki, nawet jeśli przyszłam po konkretne tytuły. A nuż coś jeszcze wpadnie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem jak turysta :D Kiedyś jak się przechadzałam po Empiku miałam wrażenie, że wszyscy pracownicy mnie obserwowali i uważali za jakąś złodziejkę :D
UsuńWchodzi sobie taki uczeń technikum organizacji reklamy po lekcji o typologii klientów i widzi taki post. No sam zaciesz! Tak bardzo zawodowy się kojarzy :D Jestem stu procentowym łowcą <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tyle radości z czytania takich komentarzy ♥
UsuńJa jestem Turystą i Sniperem. :D Najpierw rozeznanie, później strzał i znikam. :D
OdpowiedzUsuńJa to samo :D Chociaż często jestem Sniperem w sieci :D bo w internetach częściej kupuję książki niż stacjonarnie :D
UsuńJestem pomieszaniem snajpera, turysty i łowcy! :D
OdpowiedzUsuńWszystko na raz! ♥
UsuńSuper post. Ja jestem chyba łowcą i snajperem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Latające książki
Bardzo dziękuję! ♥
UsuńZdecydowanie jestem łowcą xD Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcoffeethebook.blogspot.com
Widzę, że wśród komentarzy łowca pojawia się najczęściej :D
UsuńKsiążki kupuję najczęściej przez internet, ale kiedy już wchodzę do księgarni stacjonarnej, jestem łowcą, który poszukuje najlepszej okazji. :)
OdpowiedzUsuńA ja do księgarni przeważnie wchodzę, żeby się rozejrzeć, popatrzeć jak upatrzona książka wygląda wewnątrz :D
UsuńHa ha ale się uśmiałam. Genialne, to jest po prostu genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję ! ♥
UsuńCoś pomiędzy łowcą i sniperem :-) Nie chcę rozlewu krwi ale walczę o to czego szukam
OdpowiedzUsuńHaha :D Może jeszcze nie nadarzyła Ci się taka okazja, żeby pokazać pazurki i rozlać trochę krwi :D
UsuńHaha, genialny post! Osobiście uważam, że mam w sobie coś z kilku typów - choć szczególnie niepokojące dla pań pracujących w matrasie musi być to, że przynajmniej raz w tygodniu tam przychodzę, nigdy nie potrzebuję pomocy, mykam po księgarni jak duch i ulatniam się tak sprawnie, że nie są w stanie ocenić, ile krążyłam wokół półek. Co którąś wizytę staram się coś kupić, bo patrzą na mnie z ukosa, jakbym zamierzała coś ukraść. A ja po prostu się czaję, bo okazuje się, że nie ma tego, co chciałam i głupio tak wyjść z pustymi rękami. :P
OdpowiedzUsuńU mnie też byli tacy klienci i faktycznie wygląda to trochę dziwnie :D Ale kiedyś sama tak pomykałam po Empikach, nic nie kupując przeważnie :D
UsuńCiekawy pomysł na post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Świetny tekst!!! Dostrzegam u siebie jedynie słabe podobieństwo do snipera;) a takiej pracy tylko pozazdrościć :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
Usuńświetny tekst, podoba mi się, ale wszystkich rodzajów kupujących nie poznałaś, ja jestem jak sponsor albo rodzic niezainteresowany niczym, płacący bez żadnego oporu za zachcianki nałogowej książkoholiczki narzeczonej
OdpowiedzUsuńSkupiłam się na 5 typach, które najczęściej się powtarzają, ale faktycznie o sponsorze zapomniałam, a i tacy się zdarzali :D Nic tylko pozazdrościć książkoholiczce narzeczonego! :D
UsuńJestem trochę jak łowca, trochę ja sniper :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, tak na wesoło :D
Dziękuję bardzo ;)
UsuńUśmiałam się podczas czytania Twojego postu ;). Świetnie to napisałaś. Ja zdecydowanie należę do kategorii "łowców", bo zwykle jak wpadam do księgarni, to pierwsze gdzie idę, to na dział z tanią książką :D, a jak już zacznę grzebać... to szkoda gadać :D. Chociaż z turysty też coś mam. Czasem lubię spacerować między regałami i oglądać książki. Co równa się z tym, że nie zawsze coś kupuję. Jednak selfie z książką w księgarni nie robię :D. Ale okładki czasem fotografuję, a to tylko po to żeby w domu, wejść na internet i trochę poczytać o tej książce, czy jest warta kupienia chociażby :).
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, to fajnie że pracujesz w księgarni :). Sama bym chciała...
Pozdrawiam :)
Bardzo się cieszę, że ten post spotkał się z tak dobrym przyjęciem :D bardzo mnie to cieszy szczególnie przez to, że jest to pierwszy z kreatywnych postów, na które sama wpadłam :D
UsuńHaha! Świetny post :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
Usuńgenialny post :D
OdpowiedzUsuńwe mnie jest chyba coś z każdego typu :)
Dziękuję ♥
UsuńCoś pomiędzy archeologiem a snajperem, zazwyczaj nie kupuję nowości i do księgarni chodzę po jeden zakup dwa razy - najpierw rozeznaje teren, potem w domu analizuję co mi potrzeba, wracam i kupuję.
OdpowiedzUsuńhttp://swiat-powiesc.blogspot.com/
Ja przeważnie kupuję w internecie :D buszując po księgarniach internetowych nikt się na mnie nie patrzy z ukosa czy czegoś nie wynoszę ;)
UsuńHahaah, chyba jestem snajperem ! Fajny artykul, oryginalny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥
UsuńJa to zdecydowanie jestem turystą. Choć nie strzelam sobie selfie z książką. xD Ale tak.. Rozeznanie w terenie to najlepsza taktyka. :D
OdpowiedzUsuńhttp://emosia-samosia.blogspot.com/
Tak! Zdecydowanie się zgadzam! :D
UsuńJestem przeważnie turystą :D Bo w stacjonarnych księgarniach nie kupuje od bardzo dawna. Tylko wchodzę pooglądać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
U mnie wygląda to bardzo podobnie, chociaż czasami się na coś skuszę ;)
UsuńMi się podoba;) Jestem turystą, robię zdjęcia książką, które zwracają moja uwagę żeby potem wypozyczyć je z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię książek z biblioteki, także przeważnie kupuję swoje egzemplarze ;)
UsuńRewelacyjny TAG! uśmiałam się z każdego typu po trochę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥ ale to nie tag :D taki zwyczajny post o klientach księgarni :D
UsuńHahahaha świetny post! :D chyba należę do sniperów :P choć czasem leniwie zamawiam książki, bez wychodzenia z domu :) też chciałabym pracować w księgarni
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wpatrzona-w-niebo.blogspot.com
Dziękuję ♥
UsuńCześć!
OdpowiedzUsuńAle się przy tym uśmiałam:
„(...) Kartki okazują się być w stanie zbliżonym do egipskich papirusów, gdzie każde dotknięcie grozi ukruszeniem jej części. Jak już uda się rozczytać hieroglify (...)”.
„(...) a nawet przekłada je w różne dziwne miejsca, tworząc w ten sposób szlak, dzięki któremu będzie mu łatwiej trafić do wyjścia (...)”.
Łowca – słyszałam od mamy, że leje się krew także w supermarketach. :)
Snajper – pasuje do mnie, ale nie do końca. Jak szukam ciekawej książki, to wchodzę, rozglądam się, patrzę na okładki, tytuły, czytać notkę z tyłu książki, czytam pierwsze zdania. Jak coś mi się spodoba, to zapamiętuję tytuł i wychodzę. Wracam z gotówką i wtedy wkracza snajper. Wchodzę, biorę. Płacę, wychodzę. To chyba nawet nie trwa 5 minut. :)
Pozdrawiam serdecznie
Barbara Kirszniok
Mimi
To było wspaniałe:))) Śmiałam się szczerze:))) Turysta to kiedyś ja! Robiłam zdjęcie szłam do domu i kupowałam taniej przez internet:) W międzyczasie poczytałam więcej na spokojnie o interesującej mnie książce w domu:) Odkąd więcej czasu spędzam na blogach książkowych i zaczęłam czekać na nowości jestem snajperem:) Ale cudownie by było gdybym spotykała w księgarni pracownika lubiącego czytać. To marzenie! Mam taką jedną Panią w Matrasie. zawsze wchodzę jak widzę, że jest w pracy:)
OdpowiedzUsuńPrzegenialny wpis z dawką humoru :) Zdecydowanie należę do typu turysty XDXD
OdpowiedzUsuńświetny post! sama chciałabym pracować w księgarni. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
:D Ja zaliczam się chyba do każdej z tych grup po trochu, jak trzeba przechytrzyć przeciwnika to jest Sniperem i nie zawaham się zrobić błyskawiczny ruch tuż przed czyimś nosem po to żeby odebrać moją zdobycz, jak idę na spacer i "przez przypadek" wchodzę do księgarni to jest ze mnie rasowy Turysta. Kiedy ślinię gapiąc się w ekran na ukochany tytuł to zdecydowanie przemawia przeze mnie natura Archeologa, mam wszystko dokładnie spisane. :D Leniwcem też mi się zdarza być, szczególnie polując na zdobycz dla kogoś, a Łowcą to już chyba tradycyjnie jest każdy książkoholik. :P Super post!:D
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, jednak brakuje mi tu jednej grupy. Chodzi mi o ludzi przychodzący do księgarni, którzy znają aktualne promocje np 3 w cenie 2, by długi czas wędrować po regałach i wynaleźć te pozycję, które zakupi. Lub tak długo będzie wędrował, aż coś kupi. Oczywiście przy kasie pokazuje kartę na punkty (jeśli to empik). Jeśli jest miesiąc pełen nowych książek z gatunku, który go interesuje, to zamawia online i biegiem przylatuje do kasy, by je odebrać i zapłacić, w dniu premiery :) Tak naprawdę to grupa obejmująca wszystkie, które wypisałaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://kate-with-books.blogspot.com/
Jestem Łowcą połączonym z leniwcem, bo składam zamówienia, by najmniej zapłacić :D Świetny pomysł na post! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fantastyczny pomysł na posta :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł !!! Jestem łowcą połączoną z snajperem :D
OdpowiedzUsuńJestem szybka, dokładna i niebezpieczna :)
Zapraszam do siebie moja-pasja2.blogspot.com :D
Świetny post. Uśmiałam się przy nim :D
OdpowiedzUsuńJa jestem zdecydowanie łowcą, chociaż w księgarniach można mnie pochopnie wziąć za turystę. A ja po prostu nie widzę zwierzyny, na którą mnie stać:D Za to po internecie buszuje xD Zawsze ustrzelelę zwierza najtaniej:D
http://www.lekturia.blogspot.com/