12 listopada

#68. Endgame. Klucz niebios- James Frey, Nils Johnson-Shelton



Opis (lubimyczytac.pl):

Kontynuacja międzynarodowego multimedialnego fenomenu Endgame. Wezwanie!

Klucz Ziemi został już odnaleziony. Pozostały jeszcze dwa. I dziewięciu Graczy. Tylko jeden może zwyciężyć. Toczy się gra o istnienie ludzkości.Aisling Kopp wierzy w niemożliwe: Endgame może zostać powstrzymane. Zanim jednak dociera do domu, przechwytuje ją CIA. Wiedzą o Endgame. I mają własny pomysł, jak powinno zostać rozegrane. Pomysł, który może zmienić wszystko.
Hilal ibn Isa al-Salt ledwo przeżył atak, który potwornie go okaleczył. Teraz wie o czymś, o czym pozostali gracze nie mają pojęcia. Aksumowie są w posiadaniu sekretu, który może ocalić ludzkość, a nawet pokonać istoty stojące za Endgame.
Sarah Alopay zdobyła pierwszy klucz. Niestety kosztowało ją to zbyt wiele. Jedyną rzeczą, która pozwoli jej utrzymać demony z daleka, jest udział w grze. Gra, żeby wygrać.
Klucz Niebios – gdziekolwiek jest i czymkolwiek jest – będzie następny. Pozostałych przy życiu dziewięciu graczy nic nie powstrzyma przed jego zdobyciem.





Moja opinia o książce:

O pierwszej części Endgame można powiedzieć wiele wspaniałości, ale jest też masa aspektów, do których można się przyczepić. Endgame. Wezwanie zapewniło mi oderwanie się chociaż na chwilę od rzeczywistości – kto jeszcze nie miał okazji czytać mojej recenzji zapraszam LINK, ale to co się działo w jej kontynuacji przerosło moje najśmielsze oczekiwania!

W pierwszej części do rywalizacji o Klucz Ziemi stanęło dwunastu zawodników, oczywiście nie wszyscy przeżyli, a tylko jednemu z graczy udało się zdobyć nagrodę zamykającą jedną z trzech etapów gry. W kolejnym tomie ilość graczy jest już okrojona i tym razem rywalizują o Klucz Niebios. I to wszystko co mogłabym powiedzieć o fabule książki, żeby kompletnie nie zepsuć Wam zabawy jeżeli zdecydujecie się sięgnąć po książki z tego cyklu.

Tym razem trafiłam na książkę, którą mogłabym zachwalać godzinami.
Fabuła drugiej części ma zupełnie inne tempo niż mieliśmy okazję napotkać w Wezwaniu. Od tej książki nie można się oderwać – powstrzymują nas ciągłe zwroty akcji, kolejne niespodzianki, problemy napotykane przez graczy na drodze do zdobycia klucza i nowe sojusze – to tylko garstka wydarzeń, które napędzają umysł do szybszego chłonięcia treści książki. Ta część wydaje się też być bardziej rzeczywista przez zmieszanie w treści nawyków i działań starożytnych ludów z postępowaniem współczesnej cywilizacji, co u mnie wywołało ogromne zainteresowanie i wpłynęło na szybkość czytania powieści.
Bohaterów jest nadal całkiem sporo, ale mniej niż w pierwszej części – bo przecież o to chodzi w Endgame, żeby się trochę powybijać. Mimo wszystko, po pierwszej części kojarzymy już kto jest kim. Mniej bohaterów pozwoliło autorowi na dopracowanie postaci poprzez wprowadzanie w treści poszczególnych rozdziałów cech i zachowań charakterystycznych dla danego bohatera. Sprawia to, że wreszcie możemy zacząć kibicować komuś konkretnemu tak całkiem na poważnie – chociaż ja już od pierwszej części mam swojego faworyta i cały czas mam nadzieję, że uda mu się zdobyć Klucz Ziemi i Niebios, nie wspominając o Kluczu Słońca! Gracze nabierają też trochę sentymentalności, pierwszy etap gry trochę ich wykończył psychicznie i starają się zasięgnąć pomocy u najbliższych. Odwiedzając ich domy i poznając rodziców dowiadujemy się o ich przeszłości, latach młodzieńczych czy sposobach w jaki zostali wychowani.
W powieści pojawiają się również odniesienia do mitologii i religii, co uważam za całkiem ciekawe, a w pierwszej części nie wyłapałam takiego zabiegu. Wprowadza to też pewnego rodzaju kategoryzację na ludy bardziej i mniej religijne, chociaż i bez tego dowiadujemy się całej masy ciekawostek zarówno o samych graczach jak i ich ludach.

Jeżeli mieliście okazję przeczytać pierwszą część cyklu i niespecjalnie ona do Was przemówiła – dajcie szansę drugiemu tomowi, jest o niebo lepszy. Jeżeli nie czytaliście żadnej z części – czym prędzej kopytkujcie do najbliższej księgarni i kupujcie. Tutaj też moja uwaga – książki tego cyklu kategoryzowane są jako młodzieżowe, ale sądzę, że i starsi czytelnicy znajdą w nich coś dla siebie i spędzą miło czas nad tymi lekturami. Zresztą ja sama do młodzieży już nie należę, a chętnie się zaczytuje w tego typu powieściach, bo są świetnym oderwaniem od smutków, obowiązków i całej otaczającej nas rzeczywistości.

UWAGA: Kolejne części są ze sobą powiązane, odradzam zaczynanie przygody od Klucza Niebios, z tego względu, że popsujecie sobie cały wstęp i czytanie pierwszej części nie będzie miało najzwyczajniej sensu.



Źródło: Instagram

10 komentarzy:

  1. Pierwsza część dopiero przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie kusisz, ale fantastyki nie czytam w zasadzie w ogóle, dlatego ten tytuł raczej nie wpadnie w moje ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i super. Czekałam właśnie na Twoją recenzję, bo pamiętam, że w pierwszym tomie znalazłaś kilka rozwiązań, które Ci przeszkadzały. Teraz mogę ze spokojem sięgać po te książki. W ogóle to miło, kiedy kontynuacja jest lepsza niż początek - niestety często bywa odwrotnie...
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czytałam, że pierwsza część jest ciekawa, ale nie aż tak jak część druga :) Przede mną jeszcze obie, ale mam w planach, bo kurczę, musi być coś w tych książkach! :D I chcę się przekonać na własnej skórze :)

    Nie wiem czemu, ale u mnie odnośniki w Twoim poście nie działają :c
    Pozdrawiam serdecznie,
    Mona Te [Blog]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zwrócenie uwagi - odnośniki już działają jak powinny! :)

      Książki to oczywiście tylko część tego ogromnego projektu multimedialnego ;) warto poczytać więcej o tym projekcie ;)

      Usuń
  5. Czytałam i zgadzam się e 100% to co zrobili autorzy w tej części przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się , że drugi tom jest lepszy od pierwszego, bo muszę przyznać, że w "Endgame. Wezwanie" czegoś mi brakowało. Mam nadzieję, że kontynuacja bardziej przypadnie mi do gustu :)
    Pozdrawiam.

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja, naprawdę. Co do samej książki to raczej nie jest ona w moim guście, także raczej ją sobie podaruję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super recenzja. Mam nadzieję, że tom pierwszy mi się spodoba i z chęcią sięgnę po drugi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.