27 stycznia

#85. Linda - Leif GW Persson




Opis:

W małym szwedzkim miasteczku letnią sielankę przerywa wieść o brutalnym morderstwie młodej kobiety. Choć na miejscu zdarzenia znaleziono wiele śladów, do rozwiązania nie prowadzi żaden trop. Bezradni miejscowi policjanci wzywają na pomoc posiłki ze Sztokholmu. Jednak śledztwo nie posuwa się ani o krok. Może dlatego, że kieruje nim inspektor Evert Bäckström, zdecydowanie bardziej zainteresowany miejscowymi rozrywkami niż swoją pracą. Przełom w sprawie mają przynieść badania DNA przeprowadzone na większości mężczyzn w miasteczku. Czy to wystarczy, by znaleźć sprawcę?

Moja opinia o książce:


Zachwycona, zauroczona, zahipnotyzowana drugim tomem cyklu – Ten, kto zabije smoka – czym prędzej zabrałam się za tom pierwszy – Lindę. Kupiłam nawet jako ebooka (chociaż bardzo rzadko po nie sięgam), bo stacjonarnie nigdzie nie mogłam jej dorwać, a chciałam ją mieć już teraz, natychmiast!
Po jej przeczytaniu stwierdzam, że czasami dobrze jest zacząć czytać cykl od środka.

Akcja powieści rozpoczyna się od znalezienia zwłok młodej kobiety, pozostawionych w dziwnych okolicznościach, w mieszkaniu należącym do jej matki. Na miejscu znaleziono również wiele śladów i tropów, które powinny ułatwić sprawę odnalezienia mordercy. Do sprawy przydzielony zostaje Evert Bäckström, uważany przez współpracowników za niekompetentnego gbura i chama.

Ilość przeplatających się w pozycji bohaterów jest dość duża, czasami może ciężko jest się połapać w poszczególnych osobach (kto kim jest, skąd się wziął, jaki ma związek ze sprawą), ale mam wrażenie, że to też leżało w zamyśle autora. Najbardziej rzucającą się w oczy postacią jest śledczy Bäckström. Jest dość charakterystyczną osobą, głównie z tego względu, że wykreowany został na aroganckiego i zarozumiałego faceta, który nie ma znajomych ani rodziny, a dodatkowo jest nielubiany przez swoich współpracowników. Nie wiem dlaczego, ale takie wyrzutki społeczeństwa, świadome swojej siły i obdarzone ogromnymi ilościami pewności siebie, zawsze trafiają w mój „bohaterowy” gust i szybko się do nich przywiązuję.

Leif GW Persson jest autorem, któremu niewiele można zarzucić. W swoich książkach świetnie buduje napięcie, potrafi perfekcyjnie nakreślić obraz sytuacji nieodbiegający zbytnio od rzeczywistości. Realność postaci i samej fabuły sprawia, że czytelnik przenosi się do miejsca, w którym rozgrywa się akcja powieści i jeszcze bardziej, wnikliwiej przeżywa poszczególne wydarzenia.
Tym razem jednak Linda zaskoczyła mnie swoją przewidywalnością – tak jak w Ten, kto zabije smoka błądziłam po omacku w poszukiwaniu mordercy, tak tutaj nie musiałam się nawet zbytnio wysilać. Chociaż uważam, że nie dla samego zabójcy warto sięgnąć po tę pozycję.

Mimo wszystko zachęcam fanów kryminałów i thrillerów do sięgnięcia po tę pozycję (i w ogóle po całą serię). Trzeci tom cyklu o Bäckströmie dorzucam do listy zakupów, bo zdecydowanie lepiej przeżywa mi się spotkania z nim przy książkach klasycznych – papierowych. Leif GW Persson jest jednym z lepszych autorów kryminałów, z którymi miałam styczność.


Linda / Ten, kto zabije smoka / Nos pinokia


1 komentarz:

  1. Kusisz do sięgnięcia po twórczość Perssona i to bardzo. Lubię kryminały, zwłaszcza skandynawskie, a jakoś po jego książki nie miałam okazji sięgnąć. Czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © rude recenzuje.