„Kat miłości. Opowieści psychoterapeutyczne” to zbiór
dziesięciu, stosunkowo krótkich opowiadań poruszających trudy życia dziesięciu
pacjentów, z którymi doktor Yalom miał okazję współpracować. Tematyka
poszczególnych felietonów jest urozmaicona – przedstawione zostały osoby, o
różnych typach charakteru, zmagające się z różnymi, doskwierającymi im od lat
problemami. W każdym z opowiadań ciekawy dodatek stanowią myśli i wewnętrzne
rozterki doktora.
Autor posługuje się bardzo lekkim i zrozumiałym dla
czytelnika stylem. Sięgając po tę książkę spodziewałam się bardziej naukowych
wywodów, natomiast rzeczywista forma tej pozycji była dla mnie ogromnym, no i
oczywiście pozytywnym, zaskoczeniem. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że
felietony zostały zbudowane na ogromnym bólu pacjentów, który stanowił również
element pobudzający intrygę w czytelniku. Pomimo tego, że jest to pozycja
bardziej naukowa, autorowi w znakomity sposób udało się udało się stworzyć
opowiadania, które wciągają bardziej niż niejedna powieść, w których czytelnik w ogromnym stopniu może utożsamić
się z jego pacjentami oraz które wpływają na wywołanie u czytelnika książkowego
kaca – niedosytu po skończonym nagle rozdziale.
Dodatkowym atutem jest wprowadzenie analizy niektórych snów
pacjentów i pokazanie czytelnikowi, w jaki sposób powinno się zabierać za
odczytywanie ich znaczenia oraz, że sytuacje dawno już zapomniane mogą być
przywracane w snach przez naszą podświadomość.
Książka ma bardzo osobisty charakter, za co autorowi należy
się ogromny plus.
W pozycji pojawia się dziecięciu bohaterów, którzy są
pacjentami doktora Yaloma i nie potrafią sobie poradzić z otaczającą ich
rzeczywistością. Są to osoby, które przeżyły ogromną stratę, które nie potrafią
pogodzić się z pewnymi okolicznościami,
które nie mówią otwarcie o swoich problemach. Pojawiają się motywy śmierci,
miłości, nieobliczalności, napady depresji, migreny czy otyłości. Ludzie biorący
udział w sesjach Yaloma zostają przez niego prześwietleni, doktor potrafi
wykryć i wydedukować zarówno ich cechy charakteru, jak i tajemnice, które
próbują przed nim ukryć. Jedenastym bohaterem staje się sam autor, który
poprzez spisanie sesji i rozmów z pacjentami, staje się elementem dopełniającym
dialogi – w sposób bardzo pośredni stara się ukazać czytelnikowi trudy związane
z pracą jako terapeuta, jednocześnie odkrywając przed nami swoje sekrety.
Książka przedstawia problemy zupełnie obcych nam –
czytelnikom – ludzi, przez co jednocześnie każdy człowiek ma
swoje indywidualne problemy. Jedni, ze względu na swój silny charakter i
racjonalistyczne podejście do życia, potrafią szybko sami rozwiązać swoje
problemy i żyć teraźniejszością, inni kurczowo trzymają się przeszłości, żyją
nią i nie dopuszczają do siebie nic nowego, uważając to jednocześnie za złe lub
niemożliwe, a jeszcze inni tak zatracają się w bólu, że nie potrafią prawidłowo
funkcjonować. Ile ludzi, tyle charakterów, tyle problemów i sposobów na walkę z
nimi. Książka uczy, żeby nie mierzyć wszystkich jedną miarką, że należy pomagać
innym, chociażby przez samą obecność czy rozmowę.
uzmysławia nam, że
uzmysławia nam, że
Ta pozycja zdecydowanie skradła moje serce i wiele mnie
nauczyła.
Ciężko jest mi wybrać konkretną grupę ludzi, którym ta
książka najbardziej by się spodobała. Myślę, że jej ogromną zaletą jest
uniwersalność, przez co każdy mógłby po nią sięgnąć i odnieść satysfakcję z jej
przeczytania. Każdy ma jakieś problemy (nie ważne czy mniejsze, czy większe), a
ta książka po części pokazuje w jaki sposób sobie z nimi radzić i jak je interpretować.
Ta uniwersalność, o której piszesz, jest z pewnością bardzo mocną stroną opowiadań. Jestem przekonana, że mi przypadłyby one do gustu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSą fenomenalne, polecam! Wiem, że ta książka jest lekturą na studiach (podejrzewam, że na kierunkach związanych z psychologią), więc coś w niej musi być ;)
UsuńKsiązka o radzeniu sobie z problemami, sesje terapeutyczne - to coś, co by mnie zainteresowało. Lubie czytać ksiązki związane z tematem psychologii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)