Tytuł: Leona. Kości zostały rzucone
Tytuł oryginału: Leona - Tärningen är kastad
Autor: Jenny Rogneby
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 400
Data wydania: 6 kwietnia 2016
Cena katalogowa: 37,90 zł
W jednym z banków ulokowanych w centrum Sztokholmu dochodzi do bardzo
nieszablonowego rabunku, w którym złodziejem jest naga i zakrwawiona dziewczynka. Po jej wyjściu
z budynku banku, pracownicy podejmują odpowiednie kroki i zawiadamiają służby o
całym zajściu. Śledztwo zupełnie nic nie wykazuje, dziecko rozpłynęło się w
powietrzu – nie ma żadnych śladów ani pozostawionego DNA – co sprawia, że
sprawa wydaje się być jeszcze bardziej skomplikowana. Dowodzenie nad sprawą
przejmuje tytułowa Leona Lindberg – jedna z lepszych śledczych w Sztokholmie.
To w jej rękach leży odnalezienie zakrwawionej dziewczynki, skradzionych
pieniędzy i rozwikłanie zagadki, kto stoi za tym specyficznym zleceniem.
Okazuje się, że praca policjanta śledczego wcale nie jest taka prosta
jakby mogło się wydawać. Czasami złodzieje zacierają za sobą ślady bardzo
dokładnie, uniemożliwiając dotarcie do nich nawet najlepszym śledczym, jakby
sami znali wszystkie procedury śledztw.
Autorka w swojej książce przedstawiła od kuchni pracę policjanta,
jednocześnie ukazując jak ogromną rolę pełnią media przy nagłaśnianiu
poszczególnych wydarzeń kryminalnych. Przeważnie postać stróża prawa
przedstawiana jest w dobrym świetle, gdzie jednocześnie podkreślone zostają
jego uczciwość i sprawiedliwość, ale również skuteczność wyłapywania bandytów. Rogneby
zdecydowała się na przedstawienie konkretnej grupy mundurowych w nieco innym
świetle – jako zachłannych i skorumpowanych materialistów, którzy chętnie sprzedają
prasie informacje dotyczące śledztw i jako osoby, często wykorzystujące swoją wyższość
wśród cywili. Dodatkowo wykreowanym postaciom zostały nadane charakterystyczne
i bardzo odmienne cechy charakteru, wprowadzające do fabuły jeszcze więcej
kryminalnego smaczku. Wyszło to bardzo dobrze, naturalnie, aż idzie uwierzyć,
że sytuacja przedstawiona w książce mogła rzeczywiście mieć miejsce.
Główne punkty fabuły zostały nakreślone w bardzo schematyczny sposób –
kradzież-poznanie sprawcy-rozwiązanie śledztwa. Przyznam szczerze, że zabrakło
mi w książce ciągłego utrzymywania napięcia i dozowania go w odpowiedni sposób.
Poznanie sprawcy napadów określiłaby jako punkt kulminacyjny powieści (dla mnie
było dużym zaskoczeniem), jednak po ujawnieniu emocje opadają i pojawia się
niewiele sytuacji, które faktycznie mogłyby podnieść ciśnienie – jednak to
nadal nie pozbawia czytelnika przyjemności czytania.
Postać tytułowej Leony, kobiety zajmującej się rozwiązaniem
zagadkowego rabunku, została wykreowana w bardzo przemyślany sposób. Przede
wszystkim autorka kreując wizerunek głównej bohaterki wykorzystała swoją postać
– sprawiła, że stała się śledczą w jednym ze Sztokholmskich komisariatów.
Ogromnym autem postaci jest jej skomplikowana osobowość – Leona jest kobietą
niezdolną do odczuwania emocji, na co ogromny wpływ miały jej traumatyczne
doświadczenia z przeszłości. Młoda Leona była dzieckiem, nad którym znęcano się
psychicznie i fizycznie. Pozostała na jej duszy skaza uniemożliwia jej nawiązanie
prawdziwej relacji z kimkolwiek, nawet z własnym mężem i dziećmi. Jest
pracoholiczką, która bardzo dobrze odnajduje się w swoim zawodzie – nie ma
żadnych skrupułów, litości czy współczucia. Przy planowaniu swoich gierek wykorzystuje
wszystkich, którzy choć w najmniejszym stopniu zaufają jej, niejednokrotnie wplątując
ich w ogromne problemy.
Leona. Kości zostały rzucone
to książka idealna dla osób o mocnych nerwach, poszukujących odskoczni od
typowych i schematycznych kryminałów, pełna zaskakujących wydarzeń i zwrotów
akcji, miejscami przyprawiająca o szybsze bicie serca. Sam wątek kryminalny pozostawia
wiele do życzenia – ma ogromny potencjał, jednak zabrakło tutaj takiego pazura,
prawdziwej drapieżności w fabule. Najbardziej przerażającym elementem układanki
jest wątek wykorzystywania i znęcania się nad dziećmi. Psychologiczna złożoność
charakterów bohaterów i szczegółowo przedstawione ich przeżycia i przemyślenia
sprawiają, że książka dryfuje gdzieś na granicy kryminału i thrilleru
psychologicznego. W przekazaniu prawdziwości i dokładności poszczególnych
elementów śledztwa pomogły autorce własne doświadczenie w pracy jako śledcza.
Zdecydowanie polecam sięgnięcie po tę powieść, to dobrze dopracowany
debiut, warty Waszej uwagi.
Lubię Twoje recenzje. Są szczere, przejrzyste i na temat :) Nie mam zbyt mocnych nerwów więc raczej nie dla mnie ta książka, aczkolwiek i tak mnie nią zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńDla ludzi o mocnych nerwach powiadasz? I nie jest szablonowa? :D No to koniecznie muszę po nią sięgnąć!
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Uwielbiam kryminały, a zwłaszcza takie zaskakujące i które sprawią, że będę siedzieć jak na szpilkach ;). Na ten tytuł zwróciłam już kiedyś uwagę i dalej mam na niego ochotę. Zapowiada się fantastycznie.
OdpowiedzUsuńPs. Bardzo dziękuję za miłe słowa! :)
Pozdrawiam!