Tytuł: Trzy kolory wystarczą. Rysuj!
Autor: Sarah Skeate
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 28 września 2016
Cena katalogowa: 39,99 zł
Opis wydawcy:
odkryj prawdziwą
przyjemność bazgrolenia i przekonaj się, jaka moc drzemie w trzech zwykłych
długopisach! Możesz tworzyć niesamowite rysunki, używając najprostszych
przyborów – potrzebujesz jedynie czerwonego, czarnego i niebieskiego długopisu.
Ta cudownie wywrotowa książeczka pełna jest fantastycznych pomysłów. Pokaże ci,
jak powołać do życia urocze postaci (straszne też!) oraz jak kreować niezwykłe
światy. Bogactwo inspiracji i przejrzyste instrukcje pomogą ci rozwijać
zdolności plastyczne. Trzymasz w ręku pozycję obowiązkową dla indywidualistów o
artystycznym zacięciu w każdym wieku! Trzy kolory wystarczą. Rysuj!
Spodziewałam się czegoś innego – jakiejś kolorowanki, do której
zapełnienia wystarczą trzy kolory. Wydawnictwo Insignis już przy Kwerklach
(recenzja do poczytania tutaj) udowodniło mi, że potrafi wydać niesamowicie
oryginalne i kreatywne pozycje, które będą powiewem świeżości, wśród tych wszystkich
publikacji, które nadal zalewają rynek, a niczym się od siebie nie różnią. Mega
szczęśliwa, nawet może odrobinę podniecona sięgnęłam po Trzy kolory wystarczą. Rysuj! i się zdziwiłam.
Zaskoczenie było ogromne, bo pozycja okazała się małym poradnikiem rysowania
uroczych zwierzątek. Nie mówię, że jest zła, ale okazała się być czymś innym,
niż oczekiwałam.
Wracając po pracy do domu, zmęczona i przemarznięta, czasami mam
ochotę pokolorować to i owo, bo nie wymaga to ode mnie aż takiej kreatywności –
na którą zwyczajnie w ciągu tygodnia nie mam siły. Trzy kolory wystarczą to pozycja, która jest przeciwieństwem
wszelkiej maści kolorowanek, bo wymaga mnóstwa kreatywności i chociaż odrobiny
umiejętności rysowania.
Jak już wcześniej wspomniałam ta pozycja jest bardziej poradnikiem
rysowania słodkich rzeczy. Rysowanie rządzi się pewnymi zasadami – zresztą to
chyba każdy wie chociażby po lekcjach plastyki – i o tych zasadach zostało
kilka słów powiedziane w tej książce. Poza samym wytłumaczeniem co i jak, na
przykładach zostało zaprezentowane poprawne i błędne zastosowanie tych zasad (z
totalnych podstaw pojawiają się tu cieniowanie i kreskowanie). Autor tej
pozycji jednak skupił się na przestawieniu odbiorcy mnóstwa sposobów na
stworzenie niesamowicie urodziwych postaci – pokazuje przykłady malowania
futerek, piórek, włosów czy nawet zarostu.
To pozycja zdecydowanie nie dla mnie, bo rysunkowej kreatywności już
od dawna we mnie nie ma i żałuję, że 10 lat temu nie było takich cudacznych
publikacji, bo wtedy naprawdę bym z niej skorzystała! Pozycję mogę polecić tym
bardziej kreatywnym odbiorcom, którzy mają mnóstwo weny i kreatywności w sobie,
a przy okazji wolną chwilę na spokojne porysowanie słodkich postaci!
Oto mój problem. Jestem kompletnym antytalentem w dziedzinie rysunku, więc dałam sobie z tym spokój dawno temu. Książeczka wydaje się być idealnym prezentem dla bliskich, którzy mają ochotę spróbować swoich sił w takiej zabawie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Wspaniała książeczka :D Chętnie sobie taką sprawię :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam tak spędzać czas. Zajrzę chętnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie nauczyłabym się prostych rysunków i spróbowałabym swoich sił w cieniowaniu, które od zawsze jest moją zmorą :'(
OdpowiedzUsuń