Dr Mario Ludwig jest niemieckim
przyrodnikiem, który na swoim koncie ma kilka książek non-fiction.
Architekci natury to kolejna książka, w której w
barwny i zabawny sposób opisuje pewne zwyczaje i zachowania konkretnych
gatunków zwierząt – zaczynając od ptaków, przez ssaki, aż po owady. Przyznam
szczerze, że po książki przyrodnicze chętnie sięgam, życie i nietypowe zwyczaje
zwierząt zawsze mnie fascynowały, ale z nazwiskiem Dr Ludwiga spotykam się
pierwszy raz i już tego żałuję.
Myślę, że sami najlepiej wiecie, że książka
książce nierówna i mimo że tematyka wydaje się stosunkowo łatwa i przyjemna, to
treść może czytać się z wielkim oporem. Wszystko oczywiście zależy od języka i
stylu samego autora, ale również od tłumaczenia, a tym razem zdecydowanie
wszystko zagrało na najwyższym poziomie. Język jest lekki, a ze względu na
ograniczenie typowych naukowych zwrotów do minimum, tę książkę czyta się
błyskawicznie. Treść zbudowana jest na samych ciekawostkach dotyczących życia
poszczególnych gatunków – niektóre są bardziej rozbudowane, inne mniej – i forma
książki nie wywołuje w czytelniku przeczytania tej pozycji od deski do deski za
jednym zamachem, a poszczególne partie można sobie rozkładać w czasie.
Przy tego typu książkach często się powtarzam
mówiąc, że żadnej z informacji opisanych w niej nie dowiecie się z lekcji przyrody czy
biologii, chociaż w tym wypadku z telewizji i programów przyrodniczych już
owszem. Mam wrażenie, że nie ma lepszego momentu na przeczytanie tej książki
niż właśnie wczesna wiosna, bo autor zdecydował się też opisać kilka przypadków
zwierzęcych nawyków, które możemy w naszych polskich warunkach wyłapać i
obserwować na własne oczy.
Najlepszym przykładem są kawki, które właśnie teraz
wyjątkowo się uaktywniają i rozglądają za przestrzenią na zbudowanie gniazda.
Ci z Was, którzy mieszkają w domkach jednorodzinnych mogli prawdopodobnie spotkać
się już z nimi tak jak mój tata, który w ostatnim czasie próbował na wszystkie
możliwe sposoby pozbyć się tych natrętów z komina, co na szczęście ostatecznie
mu się udało (żadna kawka przy tym nie ucierpiała). Dr Ludwig dokładnie opisuje
w jaki sposób te ptaki sprawdzają kominy przed wybraniem tego najbardziej
trafiającego w ich gust oraz czym skutkuje pozostawienie gniazda w używanym
kominie. Idąc krok dalej – pojawia się temat winniczków i skrętu ich muszli.
Szczerze powiedziawszy nigdy nie zwracałam uwagi na skręt ślimaczych muszli, a
okazuje się, że ma ono znaczenie i dla wytrwałych poszukiwaczy może okazać się
bardzo dochodowe.
Na dobrą sprawę mogłabym teraz opisywać po kolei
wszystkie ciekawostki, które zostały mi w głowie po przeczytaniu Architektów
natury, ale zostawię Wam trochę przyjemności. Poza kilkoma typowo europejskimi
gatunkami pojawiają się również zwierzęta, z którymi większość z nas może nigdy
się nie spotkać. Mimo wszystko uważam tę książkę za jedną z ciekawszych wśród
tych , które do tej pory miałam okazję czytać.
To książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć,
jeżeli siedzicie w tematach zwierzęcych lub po prostu lubicie takie książki
czytać. Autor wykazał się ogromną znajomością poszczególnych gatunków ale
również zaangażowaniem w temat i wybraniem akurat tych zwierząt, których
zachowania faktycznie wydają się niesamowite. I na sam koniec wspomnę, że
Architekci natury mają obszerną bibliografię, która zawsze w moich oczach nadaje
wiarygodności danej książce. Tym razem, wiedząc, że książkę napisał naukowiec, spodziewałam
się, że ta rozbudowana bibliografia się pojawi, ale warto, żebyście i wy przed zakupem,
też o tym wiedzieli. Zdecydowanie polecam.
Tytuł: Architekci natury, czyli genialne budowle w świecie zwierząt
Tytuł oryginału: Genial gebaut!: von fleißigen Ameisen und anderen tierischen Architekten
Autor: Dr Mario Ludwig
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Liczba stron: 320
Data wydania: 4 kwietnia 2018
Cena katalogowa: 39,90 zł
Moja ocena: 7/10
Moja ocena: 7/10
No ksiązka wydaję się być niewalająca i oryginalna... Świetna recenzja, bardzo dobrze się ją czyta, tak wszystko jest przejrzyste.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/historia-zych-uczynkow-katarzyna.html
Dodaję bloga do obserwowanych.
Nie spotkałam się wcześniej z taką książką. Wydaje mi się bardzo ciekawa, mimo że jakąś wielką miłośniczką zwierząt nie jestem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
martynapiorowieczne.blogspot.com