Chyba każdy
oglądał kiedyś Magazyn Kryminalny 997.
Michał
Fajbusiewicz od 1986 realizował, a później również prowadził, legendarny
program Magazyn Kryminalny 997. Oczywiście jako dziennikarz miał też inne zadania i programy, ale jednak właśnie z 997 ja najbardziej go kojarzę. W
młodzieńczych latach rodzice zabraniali mi oglądania tego programu ze względu
na brutalność przedstawianych spraw, ale sami z ciekawością go oglądali. Nigdy
jakoś specjalnie nie zastanawiałam się kim jest autor tego programu, nie miałam
potrzeby wnikania w jego życie i na dobrą sprawę nawet nie byłam ciekawa,
dlaczego zdecydował się na wprowadzenie takiego programu do telewizji
publicznej. Ta ciekawość się nie pojawiała do momentu, kiedy dowiedziałam się,
że wydana została jego książka. A w zasadzie rozmowa Magdy Omilianowicz z
Michałem Fajbusiewiczem, w której autor po prostu opowiada o swoim życiu i to nie tylko tym telewizyjnym.
Dla wyjaśnienia
wszystkich nieścisłości – książkę słuchałam w wersji audio, co moim zdaniem
było znacznie lepszym przeżyciem niż czytanie jej w wersji papierowej. A to wszystko dlatego, że w wersji audio pojawili się sami autorzy, więc od razu mogłam sprawdzać i poznawać ich emocje. Omilianowicz znam z powieści, a głównie z Bestii pisanej na faktach, więc od razu
pomyślałam sobie, że wybór jej do roli
współautorki nie był przypadkowy. Rozmowa dwóch pasjonatów kryminalistyki
zapowiadała się świetnie i ostatecznie mam wrażenie, że wyszło całkiem nieźle. Mimo że nie jest to książka angażująca i super ciekawa, to przechodzi się przez nią bez większych problemów. Omilianowicz sprawdziła się w swojej roli, zadawała w miarę ciekawe pytania, chociaż nie zabrakło też tych powiedziałabym, że typowych dla większości wywiadów. Fajbusiewicz też stanął na wysokości zadania i odpowiadał na pytania rzucając przy okazji różnymi ciekawostkami i anegdotkami z własnego życia czy przedstawiał Magazyn Kryminalny od kuchni. Po jego wypowiedziach widać, że jest to facet pełen zapału do życia i pasji, których realizowanie sprawia mu ogrom radości. Mam wrażenie, że w ogóle fajnie czyta się o pozytywnych ludziach, którzy przez opowiadanie o swoich przeżyciach potrafią zarażać zaangażowaniem i dają takiego pozytywnego kopa. Mimo wielu przeciwności i różnych zarzutów, chociażby o prowadzenie programu instruktażowego, jak dokonywać zbrodni, Fajbus nadal robi to, co lubi.
Mimo że przesłuchałam tę książkę i mam całkiem niezłe wrażenia po jej ukończeniu, to nie uważam jej za tą, która musi być przeczytana przez każdego. Myślę, że bardziej zainteresuje fanów programu niż tych, którzy Fajbusiewicza w ogóle nie kojarzą. Tym bardziej, że sporo tam prywatnych opowieści i nie tylko tych typowo kryminalnych. Wszystko jednak podane jest w przystępnej formie, a sama rozmowa wydaje się być bardzo prawdziwa, a Fajbus też nie owija w bawełnę.
Mimo że przesłuchałam tę książkę i mam całkiem niezłe wrażenia po jej ukończeniu, to nie uważam jej za tą, która musi być przeczytana przez każdego. Myślę, że bardziej zainteresuje fanów programu niż tych, którzy Fajbusiewicza w ogóle nie kojarzą. Tym bardziej, że sporo tam prywatnych opowieści i nie tylko tych typowo kryminalnych. Wszystko jednak podane jest w przystępnej formie, a sama rozmowa wydaje się być bardzo prawdziwa, a Fajbus też nie owija w bawełnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz