To zakończenie należy do moich ulubionych.
Topieliska to trzecia książka Przydrygi, którą miałam okazję czytać. Od pierwszej – w moim przypadku była to Bliżej niż myślisz – była między nami chemia. Długo nie czekałam, żeby zabrać się za kolejną jej powieść – Miała umrzeć – i mam wrażenie, że było jeszcze ciekawiej, ale też znacznie bardziej tajemniczo. Mnie to przekonało, kupiło. Teraz pojawiły się Topieliska, które póki co uważam za najlepszą i najbardziej złożoną książkę tej autorki.
Dużo się dzieje w tym thrillerze. Już na pierwszych
kilkunastu stronach autorka zaskoczyła mnie tragedią, która wywarła na mnie
duży wpływ. Po urodzeniu dziecka stałam się trochę płaczliwą kluchą, chociaż
wcale nie tak łatwo doprowadzić mnie do smutku, szczególnie przez zmyśloną
książkową historię. Przydryga zagrała na moich emocjach, pociągnęła za
odpowiednie sznurki i wywołała reakcję. A skoro początek powieści robi na mnie
kolosalne wrażenie, to później już poszło lawinowo, a ja się nie mogłam oderwać
od tej historii.
Muszę przyznać, że pod względem fabularnym Topieliska
jest mocno rozbudowana. Dużo w niej wątków, które współgrając ze sobą tworzą
niezwykle dramatyczną oprawę, której nie brakuje też widowiskowości. A to
powoduje, że osiada na długo w pamięci czytelnika. Jest trochę toksyczna,
trochę destrukcyjna. Opowiada też o błędach i traumatycznych doświadczeniach. Momentami
różnorodność wydarzeń sprawia, że już do końca nie wiadomo czy one łączą się ze
sobą, czy pojawiają się przypadkiem, ale to akurat działa na plus, bo buduje
jeszcze bardziej tajemniczy klimat.
Chociaż mogłabym wynaleźć kilka elementów, do których
mogłabym się śmiało przyczepić, to jednak całokształt tej książki i ogrom
emocji, które we mnie wywołała sprawiły, że jednak dużo bardziej się nią
zachwycam. W fabule pojawiło się kilka wątków, które moim zdaniem nie powinny
zostać tak nagle wprowadzone. Do których jednak przydałoby się zbudowanie
odpowiedniego klimatu. Chociaż zamysł pewnie był taki, żeby zrobić to z
zaskoczenia, to to owszem wyszło, ale nawet za bardzo. W niektórych miejscach
zabrakło też emocji bohaterów – szczególnie w sytuacjach, w których jakakolwiek
reakcja byłaby wskazana. Nie chcę wytykać palcem, mówić o konkretach, żeby
nikomu nie zepsuć zabawy z rozgryzaniem tej historii, ale każdy kto przeczyta
Topieliska pewnie zrozumie o co mi chodzi.
Topieliska to powieść, która już od pierwszej strony
jednocześnie niepokoi i rozbudza ciekawość. Nie wspominając o tym, że może
złamać serce. Fascynująca w swoim mroku, ale też mocno dramatyczna i
widowiskowa. Przydryga oczarowała mnie tą historią! Jeżeli szukacie dobrego
thrillera z polskiego podwórka, to zdecydowanie polecam książki tej autorki. W
moim osobistym rankingu Topieliska wskoczyły na pierwsze miejsce. Nie wiem na
ile to plotki, a na ile prawda, ale słyszałam, że Topieliska mają doczekać się
kontynuacji, więc ja czekam z niecierpliwością.
Spotkałam już wiele pozytywnych opinii o książce, więc może w końcu się skuszę :) Od siebie polecam świetny thriller "Blizny przeszłości". Przemyślana i wciągająca fabuła :)
OdpowiedzUsuń