Przydryga znowu w formie!
Za każdym razem, kiedy mówię czy piszę o książkach
Przydrygi, to mam wrażenie, że już to mówiłam, że powtarzam się i staje się to
już powoli nudne. Ale co ja poradzę, jak ta kobieta zaliczyła taki fenomenalny
progres w kreowaniu ciekawej, trzymającej w napięciu fabuły i tworzeniu postaci
z krwi i kości, z realnymi problemami. Ostatnie co jej książkom można zarzucić,
to nuda właśnie.
Kiedy sięgam po książki Przydrygi przestawiam się na
tryb czytania thrillera psychologicznego, gdzie wątki społeczno- obyczajowe są
istotne, gdzie wiele mówi się o emocjach, gdzie mocny nacisk postawiony jest na
relacje międzyludzkie. Jej książek nie nazwałabym rasowymi thrillerami, chociaż
osobiście nie uważam, żeby czegoś im brakowało, ale każda z nich niesie ogromny
ładunek emocjonalny, który ostatecznie sprawia, że warto ją postawić na innej
półce.
Wszystko wskazuje na to, że Laura Wagner popełniła
samobójstwo. Jej ślad urywa się w zakolu Warty, gdzie znaleziono jej kajak
wywrócony do góry dnem. Mnóstwo niewiadomych, a na jaw zaczynają wychodzić nowe
fakty, które niby nie wnoszą nic do sprawy, ale sprawiają, że atmosfera staje
się jeszcze bardziej napięta.
Szczerze nienawidzę, kiedy w książkach pojawiają się
motywy dziecięce, bo to jest jedyna rzecz, która potrafi mnie naprawdę
poruszyć. A przyznam się jeszcze, że nie bardzo lubię, kiedy publicznie muszę
się do tego przyznawać. Ta autorka ma tendencję do kreowania wydarzeń, które
robią na mnie duże wrażenie, ale też mocno poruszają. Od kiedy jestem matką
sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, a ja jestem jeszcze bardziej
wrażliwa. Nienarodzona już po pierwszych kilkunastu stronach zaczęła mnie
rozkładać na łopatki, więc praktycznie od samego początku wiedziałam, że może
to być dla mnie ciężka lektura. Wagner popełniła to samobójstwo czy nie popełniła?
Przeżywać już, jak w zaawansowanej ciąży mogła to zrobić, czy jeszcze wstrzymać
emocje na wodzy? No i przez to, że zazwyczaj podchodzę emocjonalnie do książek Przydrygi,
to wpadam w jej sieć i oddaję się jej cała. A ona bawi się mną, podgryza i gra
w ping ponga moimi emocjami.
Nienarodzona to doskonały thriller psychologiczny, w
którym na pewno zatracą się fani autorki, ale też tego gatunku. Tym, którzy
jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z twórczością Przydrygi mocno polecam,
chociaż przypominam o wyraźnych wątkach obyczajowych (które niektórzy łączą z
laniem wody, ale to nie w tym przypadku). Dla mnie to kolejna doskonała
historia, w której bardzo doceniam plastyczność wszystkich opisów. Dzięki nim
moja wyobraźnia działała na najwyższych obrotach, a sama historia jeszcze
głębiej zapadła mi w pamięć. Ale jest też mrok i ten wyjątkowy oniryzm, który
sprawia, że czytanie jej książek staje się dla mnie więcej niż
satysfakcjonujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz