Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
W najnowszej książce „Wyznania łgarza” Janusz Leon Wiśniewski zabiera czytelnika w podróż przez zawiłe ścieżki ludzkiej psychiki, podważając granice uczciwości, miłości i potrzeby bycia kimś, kim się nie jest. To opowieść o pozorach, kłamstwach i łaknieniu akceptacji, która porusza do głębi i zostaje z czytelnikiem na długo.
Główny bohater najnowszej powieści Wiśniewskiego to postać nacechowana głęboką wewnętrzną sprzecznością. Mimo wyraźnie negatywnego tytułu, nie sposób od razu uznać go za „złego”. To człowiek, który kłamie – nie dla zysku, a z potrzeby przetrwania w rzeczywistości, która wydaje się dla niego zbyt surowa. Postać ta nie jest jednowymiarowa. W jej działaniach pobrzmiewa nie tylko samotność, ale i pragnienie miłości, zrozumienia i ucieczki przed emocjonalnym cierpieniem.
Wiśniewski tworzy bohatera, który stale balansuje między światem fikcji a rzeczywistością – i choć może nam nie przypaść do gustu jego sposób bycia, łatwo dostrzec w nim odbicie wielu z nas. Przecież kto nigdy nie przekoloryzował prawdy albo nie zataił faktów, by nie zranić? Autor stawia nas przed pytaniem: czy kłamca to potwór, czy tylko przerażony człowiek w zbroi opowieści, które sam sobie stworzył?
W „Wyznaniach łgarza” temat manipulacji jest obecny niemal na każdej stronie. Główny bohater nie tylko oszukuje innych, ale przede wszystkim kłamie sam sobie. To właśnie ten aspekt powieści sprawia, że nie jest to „klasyczna” książka o kłamstwach. To głęboka analiza psychologiczna, która pyta – czy życie na niby może być szczęśliwe i czy budowanie relacji na fałszu z góry skazane jest na katastrofę?
Wiśniewski nie moralizuje. W zamian daje przestrzeń do refleksji. Pokazuje, że granice pomiędzy dobrem a złem potrafią się zacierać, zwłaszcza gdy w grę wchodzą emocjonalne rany, kompleksy i dawne traumy. Czytelnik ma szansę przyjrzeć się subtelnym mechanizmom, które rządzą relacjami międzyludzkimi – i odkryć, jak łatwo można nimi manipulować – świadomie lub mimowolnie.
Akcja powieści nie pędzi do przodu jak w thrillerze, ale to nie znaczy, że książce brakuje napięcia. Wręcz przeciwnie – to jeden z tych utworów, w których największe emocje rodzą się z ciszy, gestu, przemilczenia. Narracja opiera się głównie na retrospekcjach i introspekcjach głównego bohatera, który opowiada swoją historię w sposób niechronologiczny, często cofając się do wydarzeń z dzieciństwa i młodości.
Dzięki temu fabuła ma strukturę mozaiki – z pozoru rozrzucone fragmenty w końcu zaczynają układać się w spójną całość. To konstrukcja wymuszająca skupienie, ale dająca ogromną satysfakcję. Z każdą stroną czytelnik poznaje lepiej nie tylko narratora, ale też samego siebie – bo wiele z tych emocji i doświadczeń brzmi znajomo.
Wiśniewski od lat znany jest z umiejętności penetrowania najbardziej ukrytych emocji bohaterów. W „Wyznaniach łgarza” jego styl dochodzi do mistrzostwa: jest prosty, lekko liryczny, chwilami przypominający formę spowiedzi. Autor operuje słowami tak, by oddziaływać nie tylko na umysł, ale i serce.
Dialogi są oszczędne, ale celne. Opisy psychologiczne – trafne, głębokie, nierzadko bolesne. W tej książce ważniejsze od wydarzeń są pytania, które rodzą się w głowie czytelnika. Czy szczerość zawsze jest cnotą? Czy mamy prawo kreować siebie na kogoś lepszego? I czy kłamstwo wypływające z potrzeby miłości może zasługiwać na wybaczenie?
„Wyznania łgarza” poruszają wiele uniwersalnych tematów, które mogą być bliskie każdemu. To między innymi:
Każdy z tych motywów został nie tylko pokazany, ale i pogłębiony w formie przemyślanej narracji. To historia, która porusza, bo odkrywa prawdy, o których często chcemy zapomnieć.
Jednym z największych atutów „Wyznań łgarza” jest autentyczność emocjonalna. Bohaterowie nie są wyidealizowani – ich decyzje często są błędne, ich działania krzywdzące, a intencje niejednoznaczne. Ale właśnie dlatego są tak autentyczni.
Czytając, można odnieść wrażenie, że słucha się prawdziwej relacji kogoś z krwi i kości. Szczególnie że język narratora jest bardzo spersonalizowany – pełen skrupułów, dygresji i emocji. Widać, że Wiśniewski zadbał o wewnętrzną logikę postaci – ich przeszłość zawsze tłumaczy teraźniejsze decyzje.
Trudno nie zauważyć, że książka ma w sobie coś z konfesji – i to konfesji nacechowanej ogromnym bólem. Sam tytuł sugeruje wyznanie, prawdę przez pryzmat kłamstwa. Główny bohater, niczym spowiednik wobec samego siebie, rozlicza się z życiem, którego sam momentami nie rozumie. Próbuje nadać sens swoim wyborom, pomimo świadomości, że wiele z nich były pomyłkami.
Czytelnik staje się świadkiem tej literackiej spowiedzi, a czasem wręcz – współuczestnikiem. Refleksyjny ton książki sprawia, że samemu też łatwo zatrzymać się i pomyśleć o własnych „białych kłamstwach”, o maskach, które zakładamy w relacjach z innymi.
„Wyznania łgarza” to lektura dla tych, którzy:
Nie jest to łatwa książka – wymaga skupienia, chęci do analizy, a czasem nawet przeżycia niewygodnych emocji. Ale dla tych, którzy wejdą w jej świat, przynosi literacką i emocjonalną nagrodę.
To, co wyróżnia „Wyznania łgarza” na tle innych książek Wiśniewskiego, to jak bardzo zindywidualizowany jest głos głównego bohatera – i jak skutecznie autor burzy barierę między bohaterem a czytelnikiem. To nie jest opowieść z dystansem: to dialog. Intymny, szczery, czasem trudny do zniesienia – ale nigdy obojętny.
Nawet jeśli nie zgadzasz się z decyzjami bohatera, nie jesteś w stanie go zignorować. Bo jego uczucia są prawdziwe. Bo w pewnym sensie, każdy z nas był, jest lub będzie takim łgarzem, choćby w jednej chwili życia.
Janusz Leon Wiśniewski stworzył historię, która zostaje w pamięci właśnie dlatego, że pokazuje, jak skomplikowaną istotą jest człowiek. „Wyznania łgarza” nie epatują sensacją, nie oferują gotowych rozwiązań problemów. Zamiast tego proponują coś cenniejszego – pogłębioną refleksję nad znaczeniem prawdy i fałszu w naszym życiu emocjonalnym.
To książka, która uczy empatii – pokazując, że każde kłamstwo ma swój powód, a każda iluzja może być formą przetrwania. Choć lekcja ta może być gorzka, zdecydowanie warto ją odrobić.