Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
„Trzy kroki od siebie” autorstwa Rachael Lippincott to powieść, która porusza temat miłości, choroby i granic, jakie stawia życie. To jedna z tych książek, które przez swoją prostotę dotykają serca i zostają w pamięci na długo. Dla wielu czytelników to nie tylko kolejna historia młodzieżowa, ale emocjonalna podróż pełna autentyczności i refleksji.
Akcja książki „Trzy kroki od siebie” osadzona jest w szpitalnym środowisku, gdzie poznajemy Stellę Grant i Willa Newmana – nastolatków cierpiących na mukowiscydozę. To genetyczna choroba ograniczająca im życie niemal pod każdym względem, przede wszystkim jednak… ograniczająca bliskość. Z powodów medycznych osoby chore na mukowiscydozę muszą utrzymywać między sobą minimalny dystans sześciu stóp (czyli nieco ponad półtora metra). Żadne objęcia, żadne przytulenie, nawet zwykłe dotknięcie dłoni nie wchodzi w grę. I właśnie w tym świecie restrykcji rozwija się niewinna, ale przepiękna historia miłości.
Od samego początku czytelnik zostaje wciągnięty w atmosferę szpitalnych sal, dziennych zmagań z terapią i życiowych dylematów. Stella to dziewczyna perfekcyjna – trzymająca się surowego reżimu leczenia, skrupulatnie dokumentująca swoje codzienne zmagania z chorobą. Will z kolei to jej przeciwieństwo – buntownik, który nie zamierza marnować czasu na leczenie, skoro wie, że jego choroba przyjmuje najbardziej śmiertelną postać mukowiscydozy, zwaną B. cepacia. To zestawienie charakterów jest główną osią narracyjną, a ich relacja z każdą stroną rozwija się w sposób bardzo naturalny, ale i pełen napięcia.
Autorka nie epatuje sentymentalizmem. Nie próbuje wzruszać na siłę. Miłość między Stellą i Willem rodzi się powoli, w sposób subtelnym i bardzo autentyczny. W świecie, gdzie każdy dotyk może być zagrożeniem, największe emocje kryją się w słowach, spojrzeniach, a nawet milczeniu. Tutaj intymność nabiera zupełnie nowego znaczenia. To dystans, nie fizyczna bliskość, buduje napięcie i przywiązanie.
Interesującym zabiegiem jest decyzja Stelli o przesunięciu granicy i skróceniu dystansu do pięciu stóp — tytułowych trzech kroków. To symboliczny akt buntu, odważna próba złamania reguł i wyrażenia uczuć w świecie, który nie daje na to szans. To właśnie ten subtelny akt odwagi nadaje całej historii głębszy sens i podkreśla, że życie to nie tylko przetrwanie, ale również zdolność do kochania – nawet, jeśli tylko z daleka.
Jednym z największych atutów „Trzy kroki od siebie” są dobrze zarysowane psychologicznie postacie. Stella Grant jest złożoną i bardzo wiarygodną bohaterką. Jej potrzeba kontroli wynika nie tylko z chęci przetrwania, ale też ogromnej obawy przed stratą – przede wszystkim rodziny, która na przestrzeni lat przeżyła wiele bolesnych rozłamów. Jej vlogi medyczne, które prowadzi, nie są tylko sposobem na organizację życia – to narzędzie oswajania choroby, próba znalezienia w codziennym chaosie czegoś stałego.
Will Newman kontrastuje z nią niemal w każdym aspekcie. Jego cynizm, buntownicze nastawienie i brak wiary w przyszłość są całkowicie zrozumiałe w kontekście jego stanu zdrowia. Ale w jego postaci widać również pewną kruchość emocjonalną – nieumiejętność budowania relacji i strach przed przywiązaniem. To postać, która z czasem przechodzi wyraźną ewolucję, dzięki wpływowi Stelli i jej determinacji.
Poza główną parą warto zwrócić uwagę także na postaci drugoplanowe – na przykład przyjaciela Stelli, Poe, który sam mierzy się z mukowiscydozą. Jego historia dodaje warstwy głębi i pokazuje, że choroba nie odbiera ludziom charakteru ani potrzeby bliskości, ale dramatycznie ją komplikuje. Poe wnosi do książki wrażliwość, poczucie humoru, ale też ważny głos na temat akceptacji i samotności.
Autorzy książki wykonali świetną pracę w zakresie rzetelnego przedstawienia życia z mukowiscydozą. To nie tylko romantyczna historia okraszona kilkoma medycznymi faktami – to opowieść oparta na konsultacjach i spotkaniach z ludźmi, którzy na co dzień mierzą się z tą chorobą. Dzięki temu wiele scen, jak inhalacje, karmienie przez sondę czy kontakt z pielęgniarkami, jest prawdziwie oddanych i wprowadza czytelnika w świat, który zazwyczaj pozostaje niewidoczny.
Mukowiscydoza nie jest tutaj tylko tłem. Staje się katalizatorem działań, źródłem dramatów, ale też czymś, co paradoksalnie zbliża do siebie bohaterów. Dzięki ograniczeniom narzuconym przez chorobę mamy do czynienia nie tyle z romansem, ile z intymną relacją rozwijającą się dzięki rozmowie, wspólnym chwilom, drobnym gestom.
To także ważna lekcja dla czytelników – jak wiele aspektów życia, które przyjmujemy za oczywiste, może być dla innych niewyobrażalnym luksusem. Spacer, bliskość, oddech. Wszystko, co codzienne, dla Stelli i Willa jest nieosiągalnym marzeniem.
„Trzy kroki od siebie” napisane jest w sposób niezwykle przystępny. Książka operuje prostym językiem, pozbawionym zbędnego patosu, a jednak pełnym emocjonalnych detali. To styl, który sprawia, że czytelnik bardzo łatwo angażuje się w opowieść. Nawet osoby rzadko sięgające po literaturę młodzieżową znajdą tu coś dla siebie – bo to uniwersalna historia o nadziei i potrzebie kontaktu z drugim człowiekiem.
Narracja została poprowadzona naprzemiennie z perspektywy Stelli i Willa, co nadaje fabule dynamikę i pogłębia jej warstwę emocjonalną. Pozwala to zrozumieć motywacje obojga bohaterów, ich wewnętrzne konflikty i emocjonalne wybory. Taki zabieg niesie też większą autentyczność – każdy z bohaterów opowiada swoją wersję rzeczywistości, dzięki czemu nie ma tu miejsca na uproszczenia.
Jednym z najmocniejszych elementów książki jest zakończenie – na przekór wielu oczekiwaniom nie idzie ono w stronę taniego melodramatu czy przewidywalnego happy endu. Bez zdradzania szczegółów warto wiedzieć, że autorka postawiła na realizm z domieszką nadziei. To zakończenie, które daje do myślenia i zmusza do refleksji nad tym, co naprawdę jest ważne w życiu.
„Trzy kroki od siebie” to książka, która łączy w sobie siłę emocji, realiów medycznych i uniwersalne przesłanie. To historia o tym, że miłość to nie tylko fizyczna bliskość, ale przede wszystkim obecność, zrozumienie i wspólne przeżywanie czasu, nawet jeśli oddziela nas przepisowy dystans. To również opowieść o odwadze do życia mimo przeciwności, o naruszaniu granic, które nie zawsze mają sens, i o szukaniu świata, w którym te granice przestają dzielić, a zaczynają łączyć.
Dla młodzieży to lekcja empatii i świadomości, że nie każdy nastolatek ma te same problemy i możliwości. Dla dorosłych – przypomnienie, jak łatwo jest zapomnieć o wartościach, które tak naprawdę definiują nasze człowieczeństwo.
Jeśli szukasz książki, która łączy emocje i refleksję, a jednocześnie jest przystępna i poruszająca – ta historia zdecydowanie zasługuje na uwagę. Nie jest to lektura łatwa, ale z pewnością niezapomniana – taka, do której wraca się myślami, analizując nie tylko losy bohaterów, ale też własne wybory i postawy.